Wyszukiwarki internetowe nie nadążają blokować linków do kazań Choudary'ego, które uzasadniają terror, egzekucje zakładników i brutalne kary za łamanie nakazów Koranu. Twitter, Google i YouTube usuwają tylko te materiały, które łamią ich własne reguły, ale i tak liczni zwolennicy Choudary'ego publikują je ponownie. Wiele materiałów nie kwalifikuje się zresztą do usunięcia, jak powszechnie dostępne wywiady znanych sieci telewizyjnych z kaznodzieją. Anjem Choudary dwa lata temu mówił na przykład telewizji Russia Today: "Allah wspomina w Koranie: przygotujcie się jak możecie, by przerazić wroga, więc terroryzowanie wroga to element islamu. Po drugie, na wojnie muzułmanie nie widzą różnicy między cywilami a wojskowymi, bo to cywile wybierają polityków, którzy, jak Obama, wysyłają wojsko do krajów islamu". W zeszłym roku brytyjski parlament zarzucił bezowocne próby ustawowego zdefiniowania zakresu wolności słowa - tak, by wykluczyć mowę nienawiści i zobligować fora internetowe do ściślejszej kontroli ich zawartości.