Jeżeli Czesi nie wrócą do Rosji, Praga zażąda zmniejszenia liczby personelu w ambasadzie rosyjskiej do poziomu czeskiej placówki w Moskwie, gdzie po wydaleniu 20 pracowników, zostało pięciu dyplomatów włącznie z ambasadorem. Wcześniej czeskie MSZ nakazało wyjazd 18 pracownikom rosyjskiej placówki. Kulhanek powiedział, że między nim, prezydentem Miloszem Zemanem i premierem Andrejem Babiszem panuje pełna zgoda co do kroków, które zakomunikował on rosyjskiemu dyplomacie. Kryzys w relacjach między Pragą a Moskwą rozpoczął się od sobotniego wystąpienia Babisza i Jana Hamaczka - wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych, który do środy pełnił też obowiązki szefa MSZ. Poinformowali oni, że według informacji czeskich służb istnieje uzasadnione podejrzenie, iż za wybuchem w składzie amunicji w Vrbieticach w 2014 roku stali agenci rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Zobacz także: <a href="https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news-trwaja-protesty-w-obronie-nawalnego-przynajmniej-400-zatrzym,nId,5183607" target="_blank">Trwają protesty w obronie Nawalnego. Przynajmniej 400 zatrzymań</a> Paraliż czeskiej ambasady Kulhanek, który objął stanowisko ministra spraw zagranicznych w środę, na cztery godziny przed przyjęciem rosyjskiego ambasadora w MSZ, powiedział, że przekazał mu protest przeciw nieproporcjonalnej odpowiedzi strony rosyjskiej, która sparaliżowała pracę czeskiej placówki dyplomatycznej w Moskwie. Podkreślił, że biorąc pod uwagę dysproporcję w liczbie personelu placówek, wydalenie z Pragi 18 dyplomatów nie stworzyło zagrożenia dla funkcjonowania ambasady Rosji. Według czeskiego radia publicznego przed wyjazdem 18 pracowników ambasady personel rosyjskiej placówki w Pradze liczył około 120 osób, w tym 43 ze statusem dyplomatycznym. Moskwa odpowiada Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa oświadczyła, komentując ultimatum postawione przez władze Czech, że "taki ton jest niedopuszczalny" w stosunkach z Rosją. Zapowiedziała też, że 22 kwietnia MSZ Rosji "będzie kontynuowało rozmowę z ambasadorem Czech" w Moskwie Vitiezslavem Pivońką. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział ze swej strony agencji TASS, że rozmawianie z Rosją "w stylistyce żądań" jest pozbawione perspektyw. <a href="http://interia.hit.gemius.pl/hitredir/id=zDE7MHh_FFl5ghNI_kh1IYXBDkYppVt7nrlxx.seRLf.e7/url=https%3A%2F%2Fwww.fundacjapolsat.pl%2Fchce-pomoc-1-procent%2F" target="_blank">Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ</a>