Sędziowie uznali, że chory na raka Szeszelj wymaga leczenia, które nie jest dostępne w Hadze. Reuters pisze, że decyzja trybunału usuwa groźbę nałożenia na Serbię sankcji za niestawienie się Szeszelja. W listopadzie 2014 roku Szeszelj został zwolniony z aresztu w Hadze ze względów zdrowotnych pod warunkiem, że nie będzie wpływał na ofiary lub świadków w toczącej się przeciw niemu sprawie oraz wróci do Hagi na wezwanie Trybunału. Jednak Szeszelj już po powrocie do Belgradu zapowiedział, że nie wróci dobrowolnie, wielokrotnie spotykał się też ze swymi stronnikami, wygłaszając opinie, że polityka zbliżenia Serbii do UE i NATO "prowadzi kraj donikąd", a Serbii potrzebna jest "racjonalna polityka zbliżenia do Rosji i innych krajów, aby osiągnąć status Białorusi, czy Kazachstanu". Zdaniem prokuratorów w Hadze Szeszelj swym zachowaniem i wypowiedziami naruszył warunki zwolnienia. Nakazano mu powrót do Hagi. 10 marca stojący na czele Serbskiej Partii Radykalnej (SRS) Szeszelj ponownie oświadczył, że nie wróci dobrowolnie do aresztu w Hadze. W trakcie wystąpienia przed budynkiem sądu w Belgradzie spalił flagi UE i NATO. Szeszelj wrócił do Serbii po spędzeniu prawie 12 lat w areszcie trybunału. Jest sądzony w Hadze za zbrodnie popełnione w Bośni i Hercegowinie oraz Chorwacji w latach 1991-1993, głównie na Chorwatach i Bośniakach (Muzułmanach). Jest znany także jako twórca słynących z okrucieństw paramilitarnych oddziałów "czetników", powstałych na wzór oddziałów monarchistycznej partyzantki z czasów II wojny światowej. W Hadze serbski polityk nie przyznał się do winy. Jego proces trwa z przerwami od listopada 2006 roku; trzy lata wcześniej Szeszelj dobrowolnie oddał się w ręce trybunału. Oenzetowscy oskarżyciele żądają dla niego 28 lat więzienia.