Cameron przemawiał do zebranych w Davos przedsiębiorców, przekonując ich do swej wizji Wielkiej Brytanii, która pozostanie w zreformowanej Unii Europejskiej. Jak komentuje Reuters, argumenty premiera spotkały się z aprobatą jego publiczności, ponieważ wielu biznesmenów obawia się, że ewentualne wyjście Wielkiej Brytanii z UE (tzw. Brexit) zaszkodzi ich firmom, a także ważnemu sektorowi brytyjskiej gospodarki, jakim są <a class="textLink" href="https://top.pl/finanse" title="finanse" target="_blank">finanse</a>, bo zmarginalizuje status Londynu jako światowego centrum finansowego. Brexit mógłby też zagrozić całej europejskiej gospodarce, która nadal nie umocniła się po zapaści finansowej i kryzysie zadłużenia publicznego. Cameron wyraził nadzieję, że organizacje biznesowe i społeczne nie zawahają się zaangażować w kampanię na rzecz pozostania Zjednoczonego Królestwa w UE. "Należy uniknąć dramatu, jakim byłby Brexit" Wielu europejskich przywódców, którzy biorą udział w Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, oznajmiło wcześniej w czwartek, że należy uniknąć "dramatu", jakim byłby Brexit. Prezydent Francji Francois Hollande, który nie uczestniczy w spotkaniach w Davos, skomentował kwestię ewentualnego brytyjskiego wyjścia z Unii z Paryża: "Francja pragnie, aby Wielka Brytania pozostała w UE; leży to w interesie Europy, jak i Zjednoczonego Królestwa". Wcześniej w czwartek premier Francji Manuel Valls powiedział, że chce uniknąć wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, ale nie za wszelką cenę. Referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE zgodnie z przedwyborczymi zapowiedziami Camerona odbędzie się "najpóźniej do końca 2017 roku"; najprawdopodobniej w drugiej połowie 2016 roku. Wyborcy odpowiedzą na pytanie, czy chcieliby, by ich kraj pozostał we Wspólnocie lub ją opuścił. Ta ostatnia kwestia jest najtrudniejszym elementem negocjacji między Londynem a resztą Unii. Cameron chce, by osoby przyjeżdżające na Wyspy z innych państw unijnych dopiero po czterech latach uzyskiwały prawo do zasiłków związanych z zatrudnieniem albo mieszkaniami socjalnymi. Przeciw takiemu rozwiązaniu protestuje m.in. Polska. Konsultacje dotyczące reform UE, których domaga się Wielka Brytania, będą przedmiotem unijnego szczytu 18-19 lutego w Brukseli. Cameron powiedział jednak w Davos, że nie zależy mu na "pośpiesznym porozumieniu" i woli zaczekać na "właściwą umowę". Brytyjski premier odrzucił w czwartek słowa krytyki pod swym adresem w związku z tym, że zdecydował się zorganizować to referendum; powiedział, że jako demokrata musiał podjąć "konfrontację z tą kwestią" i rozwiązać ją raz na zawsze.