W pobliżu malijskiej stolicy Bamako miało dojść do buntu wojska - podaje agencja Reutersa. AFP twierdzi z kolei, powołując się na świadków, że w bazie wojskowej były słyszane strzały.
Chodzi o bazę wojskową w Kati. To miasto położone zaledwie kilkanaście kilometrów od Bamako.
Specjalne komunikaty wydali m.in. przedstawiciele ambasady Francji oraz Norwegii.
Francuzom przebywającym w Mali jest zalecane pozostanie w domach, z kolei ambasada norweska napisała, że "została poinformowana o buncie w siłach zbrojnych". "Żołnierze mają znajdować się w drodze do Bamako. Norwegowie powinni zachować ostrożność i najlepiej pozostać w domach".
Korespondent Deutsche Welle w Bamako donosi natomiast o "aresztowaniu wysoko postawionych przedstawicieli wojska".
Przypomnijmy, że w 2012 roku doszło do zamachu stanu, który rozpoczął się od buntu w bazie w Kati. Doprowadził on do upadku prezydenta Amadou Tomaniego Toure, który najpierw pozostawał w ukryciu, a potem podał się do dymisji.
Teraz szefem państwa jest Ibrahim Boubacar Keita, przeciwko któremu od wielu tygodni organizowane są protesty.