Szef rządu nakazał władzom prowincji Pendżab sporządzenie w trybie pilnym raportu opisującego tę sprawę. Dokument ma trafić do premiera w czwartek w godzinach wieczornych. Szarif potępił też postawę policji, która zdaniem świadków nie reagowała na to "brutalne morderstwo". 25-letnia kobieta została we wtorek ukamienowana przed budynkiem sądu przez członków rodziny za poślubienie mężczyzny, którego kochała. Do zdarzenia doszło, kiedy Farzana Ikbal czekała na otwarcie budynku sądu w Lahore na wschodzie kraju. Kobieta została zaatakowana kamieniami i cegłami przez około tuzina mężczyzn - informowała lokalna policja. Wśród napastników był m.in. jej ojciec, dwóch braci i były narzeczony. Mimo pomocy medycznej kobieta zmarła na miejscu. Lokalne media poinformowały później, że była w trzecim miesiącu ciąży. Ikbal była wcześniej zaręczona ze swoim kuzynem, jednak postanowiła poślubić innego mężczyznę. Rodzina próbowała oskarżyć go o próbę porwania i wystosowała w tej sprawie pozew do lokalnego sądu. Jednak Ikbal postanowiła obalić ten zarzut i zeznać przed sądem, że poślubiła go z własnej woli. W rozmowie z BBC jej mąż Muhammad Ikbal relacjonował, że świadkowie i policja nie chcieli pomóc zaatakowanej kobiecie. - Obserwowali, jak Farzana była mordowana, i nic nie zrobili. Wołaliśmy o pomoc, ale nikt nas nie słuchał - powiedział mąż zamordowanej kobiety. Sprawą zainteresowały się pakistańskie media. Gazeta "Dawn" w komentarzu redakcyjnym również zwróciła uwagę na brak reakcji świadków na to wydarzenie. - Najbardziej szokującym aspektem tego morderstwa jest to, że wszyscy świadkowie łącznie ze stróżami prawa bezczynnie przyglądali się kamienowaniu kobiety - podkreślono na łamach gazety. Z zarzutami męża ukamienowanej kobiety i mediów nie zgadza się policja w Lahore, podkreślając, że w chwili dokonywania zbrodni na miejscu nie było żadnego funkcjonariusza. - Aresztowali (policjanci) ojca, który jest głównym oskarżonym, w kilka chwil po zdarzeniu. Kiedy dotarli na miejsce zbrodni, kobieta już nie żyła - powiedział szef policji w Lahore Szafik Ahmad. Zatrzymany przyznał się do winy, tłumacząc, że morderstwo miało charakter honorowy. Tego typu wypadki często zdarzają się w Pakistanie, gdzie istnieje przekonanie, że poślubienie osoby wybranej przez kobietę plami honor rodziny. Organizacje broniące praw człowieka szacują, że rocznie w Pakistanie około tysiąca kobiet ginie w wyniku "morderstw honorowych". Jednak agencja Reutera zwraca uwagę, że liczba ta może być w rzeczywistości dużo wyższa, ponieważ aktywiści gromadzą informacje tylko na podstawie doniesień prasowych. Agencja Reutera podkreśla, że osoby powiązane z "morderstwami honorowymi" rzadko bywają skazane za zabójstwo. Pakistańskie prawo zakłada, że rodzina może wybaczyć zabójcy jego czyn, zwalniając go tym samym od odpowiedzialności karnej.