Autorzy wytycznych zalecają lokalnym władzom, by w przypadku pojawienia się żubra zawiadomić nie tylko właściwe urzędy niemieckie, lecz także stronę polską. Zwierzę należy osaczyć i "ogrodzić", uniemożliwiając mu ucieczkę i zyskując czas na podjęcie dalszych decyzji - czytamy w instrukcji. Likwidacja żubra może nastąpić jedynie w "absolutnie wyjątkowej sytuacji, gdy zagrożone jest życie i zdrowie ludzi" - zastrzega brandenburski resort ochrony środowiska. W połowie września w okolicach miasta Lubusz przy granicy z Polską niemieccy myśliwi zastrzelili żubra pochodzącego z Polski. Lokalne władze tłumaczą tę decyzję troską o bezpieczeństwo mieszkańców. Władze obawiały się, że 900-kilogramowe zwierzę może stanowić zagrożenie dla ludzi i zwierząt. "Nie mieliśmy niestety innej możliwości" - tłumaczyła rzeczniczka urzędu w Lubuszu. Władze twierdzą, że poszukiwania weterynarza, który mógłby uśpić żubra, nie powiodły się. Widomość o zabiciu chronionego zwierzęcia wywołała falę krytyki po obu stronach Odry. Niemiecki oddział organizacji ekologicznej WWF złożył w piątek zawiadomienie o przestępstwie. Opublikowanie instrukcji zapowiadał wcześniej minister środowiska Brandenburgii Joerg Vogelsaenger. Szef resortu zastrzegł, że Brandenburgia nie zamierza co prawda osiedlać żubrów na swoim terytorium, jednak sytuacja z września nie powinna się jego zdaniem powtórzyć. "Jeśli w przyszłości w podobnym przypadku władze sięgną po telefon, zamiast po broń, to będzie znaczyło, że nasze działania odniosły skutek" - powiedział Vogelsaenger.