Reporterka Lubou Łuniowa i operator Zmicier Sołtan skazani zostali za "chuligaństwo" - informuje Biełsat. Ich przewiną było prowadzenie sondy ulicznej. Inna osoba usłyszała wyrok czterech lat więzienia za "budowę barykady" - podało centrum Wiasna. Według organizacji ochrony praw człowieka liczba więźniów politycznych w kraju wzrosła do 246.
Reporterka Lubou Łuniowa i operator Zmicier Sołtan zostali skazani w środę za "drobne chuligaństwo" odpowiednio na 10 i 15 dni aresztu. Dziennikarze zostali zatrzymani 8 lutego, gdy przeprowadzali sondę uliczną na ulicach Mińska.
W środę w Mińsku zapadł również wyrok czterech lat więzienia o zaostrzonym rygorze dla 24-letniego mężczyzny, który według oskarżenia miał "budować barykady" podczas protestów powyborczych 10 sierpnia. Raman Kananowicz nie przyznał się do winy - wyjaśnił, że próbował usunąć z jezdni ogrodzenie, by można było przejść. Proces, w którym wedle relacji Wiasny dowodem winy było jedno zdjęcie z telefonu mężczyzny, trwał zaledwie trzy godziny.
Inny miński sąd rejonowy skazał na ograniczenie wolności (ze skierowaniem do otwartej instytucji poprawczej) na trzy lata mężczyznę, który w czasie marszu do Kuropat w listopadzie 2020 r. "wyszedł na jezdnię". Miał też wymachiwać rękami i wykrzykiwać hasła.
Siarhiej Sakun był sądzony z art. o "działaniach grupowych poważnie naruszających porządek publiczny".
Z monitoringu centrum praw człowieka Wiasna wynika, że w środę na Białorusi zapadały również inne wyroki aresztów wobec uczestników protestów i trwały procesy z artykułów karnych.
Organizacje obrony praw człowieka uznały w środę za więźniów politycznych kolejne siedem osób. W sumie jest ich już 246.