Z Berlina cały czas napływają dramatyczne doniesienia. "Usłyszałem duży hałas. Kiedy dotarłem na jarmark świąteczny, zobaczyłem ten chaos... bardzo dużo rannych ludzi" - relacjonował w rozmowie z telewizją CNN Jan Hollitzer, dziennikarz, który był świadkiem wypadku. Według innej turystki, ciężarówka, która wjechała tłum, jechała z prędkością około 65 kilometrów na godzinę. "Kiedy wjeżdżał w tłum, nie zwalniał" - zaznaczyła. W relacjach pojawiają się również nawiązania do zamachu, do którego doszło 14 lipca we Francji. Śmierć poniosły wówczas 84 osoby, w tym 10 dzieci. Wtedy też ciężarówka wjechała w tłum. - Wygląda to jak Nicea - stwierdził kolejny ze świadków. Przypomnijmy, że ciężarówka wjechała w poniedziałek o godz. 20.15 na teren kiermaszu w Berlinie. Sprawca został zatrzymany i jest przesłuchiwany - poinformował rzecznik berlińskiej policji. Pasażer ciężarówki zginał podczas uderzenia. Nie wiadomo jeszcze, jakiej narodowości jest zatrzymany kierowca. 40-tonowa ciężarówka ma polskie numery rejestracyjne - ciągnik ma rejestrację gdańską, a naczepa należy do firmy z Gryfina.