Celem ataku określanego mianem "blokada usług" stały się serwery firmy Dyn, która monitoruje i przekierowuje ruch w amerykańskim internecie. W jego wyniku zablokowane zostały portale Twitter, <a class="textLink" href="https://geekweek.interia.pl/streaming/news-ile-kosztuje-netflix-i-jak-go-wykupic-pakiety-i-cennik-2024,nId,6488859" title="Netflix" target="_blank">Netflix</a>, <a class="textLink" href="https://geekweek.interia.pl/streaming/news-ile-kosztuje-spotify-w-2024-roku-duza-podwyzka-cen,nId,6488808" title="Spotify" target="_blank">Spotify</a>, Airbnb, New York Times i kilka innych. Początkowo kłopoty z dostępem do tych portali wystąpiły na wschodnim wybrzeżu, później rozszerzyły się na zachód. Do ataku, który polegał na stworzeniu ogromnego ruchu w internecie, sprawcy wykorzystali podłączone do sieci routery, domowe komputery a nawet monitory do obserwacji niemowląt, na których bez wiedzy właścicieli zainstalowali złośliwe oprogramowanie. Po trzech godzinach firma Dyn poinformowała, że udało się odeprzeć atak. Niedługo potem nadeszły jednak kolejne. Problemy z dostępem do różnych stron internetowych trwały przez cały dzień. Federalne Biuro Śledcze poinformowało, że wraz z Departamentem Bezpieczeństwa Kraju prowadzi śledztwo w sprawie ataku i bada wszelkie możliwe jego przyczyny - od aktywności kryminalnej po atak innego państwa.