Celem drobiazgowej weryfikacji, rozpoczętej jeszcze za pontyfikatu Benedykta XVI jest - jak twierdzi włoska agencja prasowa - niedopuszczenie do szastania pieniędzmi i niewłaściwego wykorzystywania funduszy zebranych na procesy. Sprawdzane są wszystkie trwające postępowania kanoniczne, a także to, w jaki sposób wykorzystano środki zgromadzone przez biura postulatorów procesów, a więc osób je prowadzących. Badany jest również przepływ pieniędzy. A często, jak zaznacza ANSA, chodzi o znaczne sumy, zebrane jako datki od wiernych. Działania te są elementem wielkiej, zapowiedzianej jeszcze w grudniu zeszłego roku operacji, w ramach której pod lupę wzięto watykańskie <a class="textLink" href="https://top.pl/finanse" title="finanse" target="_blank">finanse</a>. Z jednej strony ma to zagwarantować przejrzystość transakcji przeprowadzanych w instytucjach i urzędach Stolicy Apostolskiej, a z drugiej - redukcję ponoszonych kosztów. Realizację tego programu kontynuuje papież Franciszek, który podjął dalsze kroki w tej sprawie, by zreorganizować strukturę finansową Watykanu i wprowadzić surowe oszczędności. W lipcu nowy papież powołał specjalną komisję do spraw działalności finansowej Stolicy Apostolskiej. Zbiera ona obecnie, jak poinformowała ANSA, także wewnętrzną dokumentację dotyczącą środków, jakimi dysponują biura postulatorów procesów beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych. Jeden z postulatorów powiedział przed kilkoma laty, że proces beatyfikacyjny kosztuje tyle, ile małolitrażowy samochód.