"Wyrok w sprawie Aleksieja Nawalnego jest daleki od jakichkolwiek norm prawa. Nawalny musi zostać natychmiast zwolniony. Przemoc wobec pokojowych demonstrantów musi się skończyć" - przekazał na Twitterze słowa Angeli Merkel jej rzecznik. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news-rosja-sad-zdecydowal-w-sprawie-aleksieja-nawalnego,nId,5025341" target="_blank">Sąd w Moskwie nakazał we wtorek</a>, by wyrok trzech i pół roku w zawieszeniu wobec Aleksieja Nawalnego, wydany w 2014 roku, zamienić na bezwzględne wykonanie kary, a więc pozbawienie wolności. Nawalny ma być osadzony w kolonii o zwykłym reżimie na dwa lata i osiem miesięcy. Wyrok nie jest prawomocny, a adwokaci opozycjonisty zapowiedzieli złożenie apelacji. Mają na to 10 dni. Do czasu uprawomocnienia się wyroku Nawalny ma pozostać w areszcie śledczym. Policja zatrzymała we wtorek ponad 800 osób podczas protestów w obronie Aleksieja Nawalnego - podaje Reuters, powołując się na niezależny portal OWD-Info, który monitoruje zatrzymania w Rosji. Współpracownicy Nawalnego wezwali jego zwolenników do protestu we wtorek wieczorem na Placu Maneżowym koło Kremla. Na plac ściągnięto znaczne siły policyjne, przejścia podziemne zostały zablokowane, a najbliższe stacje metra - zamknięte dla pasażerów. Czytaj również: <a href="https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news-wyrok-w-sprawie-aleksieja-nawalnego-usa-i-w-brytania-zwracaj,nId,5025534">Oburzenie po wyroku w Rosji. USA i Unia reagują</a>