- Mamy uzasadnione obawy, że doszło do arbitralnych aresztowań i naruszeń praw człowieka w czasie grudniowych protestów przeciwko ustawie o bezpieczeństwie - uważają przedstawiciele francuskiego oddziału Amnesty International (AI).
Spośród 142 zatrzymanych osób, w tym 124 aresztowanych, "prawie 80 procent ostatecznie nie otrzymało żadnych zarzutów" - podsumowano w raporcie francuskiego oddziału AI, którego wyniki przytacza agencja prasowa AFP.
Pod koniec listopada i na początku grudnia w Paryżu i innych francuskich miejscowościach odbywały się demonstracje przeciwko ustawie o "globalnym bezpieczeństwie" oraz "w obronie wolności".
Manifestacji twierdzili, że ustawa o globalnym bezpieczeństwie narusza "wolność prasy, wolność słowa i prawo do demonstracji", w szczególności z powodu art. 24, który penalizuje rozpowszechnianie zdjęć policjantów podczas interwencji.
Raport AI dotyczy protestu w Paryżu z 12 grudnia 2020 r. Autorka dokumentu Anne-Sophie Simpere w rozmowie z AFP oceniła, że ówczesny marsz w centrum stolicy Francji nie był świadkiem "znaczącej przemocy". - Nic nie wydaje się usprawiedliwiać tego, co się stało, jeśli chodzi o aresztowania lub oskarżenia - dodała.
Jak relacjonowali wydarzenia dziennikarze AFP, ciężki kontyngent policyjny wyprzedził maszerujących i oskrzydlał ich po obu stronach, uniemożliwiając żadnemu z nich opuszczenie protestu. - Byłem zaskoczony strategią. Na każdym skrzyżowaniu siły bezpieczeństwa zatrzymywały demonstrantów bez powodu i ostrzeżenia - relacjonował wówczas prawnik Alexis Baudelin, który sam został aresztowany.
Policja tłumaczyła później, że ofensywna taktyka miała na celu zapobieżenie tworzeniu się grup anarchistycznych "Czarnego Bloku", co miało miejsce w czasie protestów w poprzednich tygodniach.
Zobacz: Starcia z policją w Paryżu. Manifestacje także w innych miastach Francji
Według Amnesty International zatrzymania były oparte na niejasnych przesłankach prawnych. W 25 przypadkach służby tłumaczyły je "udziałem w grupie w celu planowania przemocy. Tymczasem - jak podaje AI - tylko w dwóch z badanych przypadków zatrzymani mieli przy sobie przedmioty, które mogą uzasadniać podejrzenia o użycie przemocy.