Kilka dni wcześniej rząd nie zgodził się na zawieszenie broni na czas zaczynającego się za kilka dni świętego dla muzułmanów miesiąca ramadanu.60-kilogramowa bomba eksplodowała, gdy żołnierze przejeżdżali przez miasto Jala w prowincji o tej samej nazwie - poinformowała policja. Wskutek wybuchu rannych zostało dwóch żołnierzy i dwie osoby jadące na motocyklu, tuż za ciężarówką, którą podróżowali wojskowi. Jala, obok Narathiwat i Pattani, jest jedną z trzech południowych prowincji, gdzie większość mieszkańców wyznaje islam. Zbrojne ugrupowania muzułmańskie dążą do oderwania tych terenów od reszty kraju. Islamscy rebelianci z południa nie należą do globalnego ruchu dżihadu, lecz buntują się przeciwko dyskryminacji Malajów oraz muzułmanów w zamieszkanej głównie przez buddystów Tajlandii. Domagają się utworzenia państwa islamskiego, w którego skład wchodziłyby wspomniane trzy prowincje. Przed aneksją południa przez Tajlandię przed około 100 laty region ten był autonomicznym sułtanatem. Pod koniec marca w stolicy Malezji Kuala Lumpur rozpoczęto rozmowy pokojowe między tajlandzkimi władzami a przedstawicielami grup zbrojnych. Bangkok liczył na to, że negocjacje ograniczą przemoc, przynajmniej tę wymierzoną w ludność cywilną. Jednak wciąż dochodzi do ataków. Od stycznia 2004 roku w wyniku islamskiej rebelii na południu Tajlandii zginęło ponad 5 700 osób - zarówno buddystów jak i muzułmanów.