Sąd w Belgii, gdzie spisek został wykryty, oddalił wniosek o zastosowanie immunitetu dyplomatycznego. - To orzeczenie pokazuje dwie rzeczy: dyplomata nie ma immunitetu na czyny przestępcze (...) oraz odpowiedzialność państwa irańskiego za to, co mogło doprowadzić do masakry - powiedział dziennikarzom przed sądem w Antwerpii belgijski prokurator Georges-Henri Beauthier. Belgijska prokuratura przekazała, że były radca ambasady Iranu w Wiedniu Asadollah Asadi został uznany za winnego usiłowania popełnienia czynu terrorystycznego. Iran umywa ręce Spisek, mający na celu przeprowadzenie zamachu bombowego na wiecu Narodowej Rady Oporu Iranu (NCRI) w Villepinte pod Paryżem w czerwcu 2018 roku, został udaremniony przez niemiecką, francuską i belgijską policję. Zatrzymany w Belgii dyplomata, powołując się na immunitet dyplomatyczny, odmawiał zeznań podczas procesu, który toczył się w ub.r. Podsądny nie wziął też udziału w czwartkowej rozprawie w sądzie w Antwerpii. Prokuratorzy wnioskowali o maksymalny wymiar kary 20 lat pozbawienia wolności w związku z zarzutami usiłowania zabójstwa o charakterze terrorystycznym i udziału w działalności organizacji terrorystycznej. Asadi odrzucił wszystkie zarzuty. Trzech innych oskarżonych również otrzymało wyroki pozbawienia wolności. NCRI to polityczna organizacja z siedzibą we Francji i Albanii, wzywająca do obalenia obecnego reżimu ajatollahów w Iranie. Koalicję tworzy wiele organizacji dysydenckich, w tym główne ugrupowanie Ludowi Mudżahedini Iranu (MEK). Podczas procesu oskarżenie i przedstawiciele MEK twierdzili, nie przedstawiając dowodów, że dyplomata zorganizował atak na bezpośrednie polecenie najwyższych władz Iranu. Teheran zaprzeczył, że brał udział w spisku. Władze Iranu od początku utrzymywały, że nie miały nic wspólnego z udaremnionym zamachem. Bomba miała wybuchnąć w tłumie 30 czerwca 2018 roku belgijscy policjanci, powiadomieni przez służby wywiadowcze o możliwym ataku podczas dorocznego wiecu MEK, zatrzymali parę podróżującą samochodem, a w ich bagażu znaleźli 550 gramów materiału wybuchowego TATP oraz detonator. Belgijska jednostka saperów stwierdziła, że urządzenie było profesjonalne i mogło spowodować znaczną eksplozję i panikę w tłumie. Na wiecu w Villepinte zebrało się tego dnia ok. 25 tys. osób. Wśród kilkudziesięciu prominentnych gości na wiecu tego dnia byli m.in. amerykański prawnik i były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani, były republikański szef Izby Reprezentantów USA Newt Gingrich i była kandydatka na prezydenta Kolumbii Ingrid Betancourt. Asadi został aresztowany dzień później w Niemczech na podstawie Europejskiego nakazu Aresztowania (ENA) i przewieziony do Belgii, gdzie wykryto spisek. Sąd stwierdził, że ponieważ Asadi był na wakacjach w czasie aresztowania, nie miał prawa do immunitetu.