Wiadomo, że są to przeterminowane szczepionki przeciwko grypie i antybiotyki. Sprowadzono je prawdopodobnie z Niemiec. Policja stara się teraz ustalić, w jaki sposób trafiły na wysypisko, gdzie zakopano je aż 2,5 m pod ziemią. - To zostało rozplantowane i było przykrywane poszczególnymi warstwami później. (...) Ilość wskazuje jednoznacznie, że to nie jest z apteki, tylko to musi pochodzić z jakiejś hurtowni czy od importera - z jakiejś firmy handlującej w większych ilościach tego typu środkami - mówi Ignacy Kecemba, szef żywieckiej policji. Wysypiskiem zarządza spółka, w której udziały mają m.in. okoliczne gminy. Spółka nie ma jednak pozwolenia ani na składowanie, ani na utylizację tego typu odpadów