28 stycznia mija druga rocznica tej największej katastrofy budowlanej w historii Polski. Zginęło wtedy 65 osób, a ponad 140 zostało rannych. O godz. 17.15, o której runął dach hali - przy pomniku, który stanął w pobliżu placu po zawalonym pawilonie zgromadziło się kilkadziesiąt osób. Bliscy ofiar i uczestnicy akcji ratowniczej modlili się w zadumie, zapalali znicze i składali wiązanki kwiatów. Byli wśród nich wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek, wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk i dowodzący akcją ratowniczą nadbrygadier Janusz Skulich, od niedawna zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej. Dwa dni wcześniej, w sobotę, hołd poległym kolegom oddali uczestnicy międzynarodowych targów gołębi, które w miniony weekend odbywały się w Sosnowcu. Dach hali MTK runął 28 stycznia 2006 r. W pawilonie było wtedy co najmniej kilkaset osób. Wielu udało się wyjść z rumowiska o własnych siłach. Niektórzy chcieli wracać i ratować bliskich. W kulminacyjnym momencie akcji ratowniczej na miejscu pracowało ponad 1300 ratowników - strażaków, policjantów, ratowników górniczych i medycznych, GOPR-owców, a także żołnierze i żandarmeria wojskowa. Dużym problemem była niska temperatura - minus 15 stopni. Na początku lutego rozpoczęły się prace rozbiórkowe, w czasie których wydobyto ciała pozostałych poszkodowanych, ostatnie z nich - 14 lutego. Posadzkę hali udało się całkowicie odsłonić 19 lutego. Wtedy było już pewne, że ostateczny bilans tragedii to 65 zabitych. Wśród nich było dziewięciu cudzoziemców: trzech Czechów, dwóch Słowaków, Belg, Niemiec, Holender i Węgier. W katowickich sądach jest kilkadziesiąt pozwów, złożonych przez poszkodowanych w katastrofie i rodziny ofiar. Łączna kwota żądań przekracza 10 mln zł. Ranni w katastrofie domagają się zadośćuczynienia za krzywdę związaną z uszczerbkiem na zdrowiu. Rodziny zabitych żądają odszkodowań za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej w związku ze śmiercią najbliższych. Inny rodzaj roszczeń to różnego rodzaju renty i odszkodowania za utracone w katastrofie rzeczy. Do katowickiego sądu okręgowego wpłynęło 35 pozwów. Dotychczas zapadło 13 wyroków, niektóre z nich są już prawomocne. W większości spraw zasądzone kwoty wahają się między 200 a 300 tys. zł. Śledztwo w sprawie katastrofy ciągle trwa. Prokuratura Okręgowa w Katowicach postawiła zarzuty 12 osobom, w tym byłym szefom MTK, zarzucając im błędy i zaniedbania, które przyczyniły się do tragedii. Prokuratorskie postępowanie ma się zakończyć w drugim kwartale tego roku.