Po raz ostatni skoczowscy taksówkarze widzieli swojego kolegę 16 stycznia wieczorem na postoju niedaleko dworca. Do jego mercedesa wsiadło dwóch chłopaków. I od tej pory ślad po nim zaginął. - Do nas też docierają informacje, że taksówkarz został odnaleziony, ale to nieprawda - zapewnia Ireneusz Brachaczek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie. Skąd wzięły się owe pogłoski? Na początku lutego znaleziono ciało 61-letniego taksówkarza z Tarnowa, który również jeździł mercedesem klasy E. - Było to w Wierzchosławicach, 13 km od Tarnowa. Ktoś pewnie usłyszał taką informację w radiu i przekręcił nazwę na "w Harbutowicach" pod Skoczowem. I tak zrodziła się plotka, że odnaleźliśmy ciało zaginionego - mówi jeden z cieszyńskich policjantów. Policja wciąż prowadzi poszukiwania Bronisława Ślęzaka. - Na tym etapie śledztwa nie ujawniamy żadnych szczegółów - informuje Ireneusz Brachaczek. TWO