Autokar, którym wracali z meczu hokeiści Zagłębia Sosnowiec został zaatakowany przez chuliganów. Bandyci byli zamaskowani a rejestracje ich samochodów najprawdopodobniej zasłonięte. Tylko dzięki szybkiej reakcji kierowcy, który ruszył i staranował blokadę, napastnicy nie wtargnęli do środka autobusu. Nikt nie został ranny. Kominiarki i zakryte tablice rejestracyjne nie pomogły, bo napastników zgubił zniszczony samochód. Auto zostało uszkodzone, gdy kierowca autobusu nie stracił zimnej krwi i staranował blokujace drogę samochody napastników. Zniszczony pojazd policja znalazła w Siemianowicach Śląskich. Jego właścicielem okazał sie znany policji jeden ze śląskich pseudokibiców. Posłuchaj relacji reportera RMF: Według nieoficjalnych informacji to nie hokeiści Zagłębia Sosnowiec mieli być celem napadu. W piątek w Warszawie Legia grała z Górnikiem i to najprawdopodobniej kibice a nie zawodnicy tej ostatniej drużyny mieli zostać zaatakowani. Godzina powrotu - wczesny sobotni ranek - i śląskie numery autobusu mogły się zgadzać. Tyle że autobus do Zabrza pojechał inna drogą. W piątek Zagłębie przegrało w Toruniu 7:1. Zawodnicy wracali właśnie z tego meczu.