Rzecznik bielskiej policji Elwira Jurasz poinformowała, że policjanci z Bielska-Białej oraz pszczyńscy prokuratorzy, którzy zajmowali się sprawą, w toku żmudnego i wnikliwego śledztwa, zgromadzili materiał dowodowy pozwalający na przedstawienie zarzutów zatrzymanemu. - Mężczyzna przyznał się do zabójstwa młodej kobiety. Wskazał też miejsce, gdzie przed czterema laty ukrył jej zwłoki. Ciało znaleziono w goczałkowickim zagajniku, nieopodal stacji kolejowej. Na miejscu grupa dochodzeniowo-śledcza, policyjni eksperci i technicy kryminalistyki zabezpieczyli ślady. Zatrzymanemu grozi kara dożywotniego więzienia - powiedziała Jurasz. Jak dodała, bezpośrednia przyczyna śmierci kobiety oraz ostateczne potwierdzenie jej tożsamości, zostaną ustalone po przeprowadzeniu ekspertyz sądowych. 20-letnia młoda kobieta zaginęła cztery lata temu. Wyszła z domu rano na dworzec kolejowy. Miała jechać na egzamin, ale nie dotarła na uczelnię.