Wypadek wydarzył się w zajezdni elektrowozów na poziomie 550 m. Elektromonter maszyn i urządzeń górnictwa podziemnego miał tam naprawiać elektrowóz. Został znaleziony ok. godz. 23; leżał na spągu wzdłuż torowiska. Miał złamaną miednicę i uraz brzucha. W pobliżu miejsca wypadku stały dwa elektrowozy. Górnik został przewieziony do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu, gdzie w piątek zmarł. Komisja z udziałem przedstawicieli Okręgowego Urzędu Górniczego stara się ustalić przyczyny i okoliczności wypadku. To jedenasta w tym roku śmiertelna ofiara wypadków w polskim górnictwie, siódma w kopalniach węgla kamiennego. Według danych WUG, w całym ubiegłym roku w polskim górnictwie zginęło 38 osób, z czego 36 w kopalniach węgla kamiennego; najwięcej - aż 20 - w katastrofie w kopalni "Wujek-Śląsk". 50 górników odniosło ciężkie obrażenia, z czego 44 w kopalniach węgla. Ogółem doszło do 3518 rozmaitych wypadków, w tym 2799 w górnictwie węgla kamiennego.