Jak poinformował w piątek rzecznik śląskiej policji Andrzej Gąska, czwartkowa akcja w magazynie w Będzinie to dalszy ciąg sprawy nielegalnej fabryki papierosów, którą 30 listopada zlikwidowali na terenie byłej jednostki wojskowej na Mazowszu policjanci z Centralnego Biura Śledczego. Fabrykę na Mazowszu prowadziła polsko-bułgarska grupa przestępcza zajmująca się produkcją i dystrybucją podrobionych papierosów. Podczas akcji z udziałem antyterrorystów oficerowie CBŚ zatrzymali tam i aresztowali wówczas 13 osób - trzech Polaków oraz 10 Bułgarów zatrudnionych przy produkcji i obsłudze urządzeń. Według Gąski w toku prowadzonych wtedy czynności policjanci dowiedzieli się, że grupa dysponuje magazynem na terenie Będzina. Wynajęty magazyn znajdował się na terenie prywatnej posesji. Wewnątrz nikogo nie było, natomiast znaleziono tam 400 tys. sztuk papierosów o wartości ok. 140 tys. zł i ponad 10 ton krajanki tytoniowej o wartości ok. 560 tys. zł. W magazynie znajdowały się także niezamontowane urządzenia do produkcji papierosów, z których - w ocenie policji - można by złożyć kilka kompletnych linii produkcyjnych. Obok składowano też mniejszą liczbę urządzeń do nielegalnej produkcji alkoholu oraz znaczną ilość zakrętek do butelek. W Będzinie polsko-bułgarska grupa składowała głównie gotowe papierosy opatrzone nazwą mogącą sugerować jej dalekowschodnie pochodzenie, a także podróbki dwóch marek bardzo znanych m.in. na rynku europejskim. Straty, które poniósłby Skarb Państwa, gdyby gotowe wyroby z Będzina wprowadzono do obrotu, oszacowano wstępnie na ponad 1,2 mln zł. Policjanci nie wiedzą na razie, w jakim kraju nielegalne papierosy z Będzina miały trafić do sprzedaży. Gotowe paczki nie były opatrzone znakami akcyzy. Na to, że polsko-bułgarska grupa mogła sprzedawać część swoich wyrobów na rynku brytyjskim, wskazywały paczki z angielskimi napisami, w które zapakowano 2,8 mln sztuk papierosów znalezionych na Mazowszu. O skali działania całej grupy świadczyła m.in. organizacja pracy mazowieckiej wytwórni. Linia produkcyjna w dużej hali składała się z kilkunastu maszyn. Ściany pomieszczeń były wygłuszone, a obok części produkcyjnej zorganizowano zaplecze socjalne z sanitariatami, kuchnią i sypialniami dla pracowników, którzy przez dłuższy czas nie opuszczali fabryki. Rynkową wartość zabezpieczonych tam gotowych produktów policja oceniła na ok. 2 mln zł. Kolejne kilka milionów złotych wartych byłoby ok. 4,5 mln sztuk papierosów wyprodukowanych ze zgromadzonych materiałów. Wartość zabezpieczonego w wytwórni mienia oszacowano na ok. 5 mln zł, natomiast prawdopodobne straty Skarbu Państwa - na ok. 7,3 mln zł.