Jak poinformowała w sobotę rzeczniczka Izby Celnej w Katowicach Aldona Węgrzynowicz, prymitywna instalacja przetaczania gazu z butli do użytku domowego do zbiorników z dystrybutorami, z których tankowano samochody, mieściła się na tyłach legalnej stacji benzynowej przy drodze z Żor do Rybnika, będąc dla okolicy poważnym zagrożeniem. - Choć podczas kilkugodzinnej akcji likwidacji zagrożenia nie ewakuowano mieszkańców okolicznych domów, do jej zabezpieczenia musieliśmy ściągnąć duże siły strażaków. Zabezpieczyliśmy ok. 150 11-kilogramowych butli z gazem oraz proste urządzenie do jego przetaczania do większych zbiorników, tzw. pajączek - powiedziała Węgrzynowicz. Jak zaznaczyła, nielegalna instalacja działała na tyłach prywatnej stacji paliw i służyła zasilaniu legalnie zainstalowanych tam zbiorników z dystrybutorami do sprzedaży gazu LPG jako paliwa samochodowego. Proceder, na którym Skarb Państwa z tytułu nieopłaconej akcyzy stracił co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych, trwał od kilku miesięcy. Według wstępnych ustaleń, domowe butle z gazem były głównym źródłem paliwa sprzedawanego na stacji paliw nieświadomym przestępstwa klientom. Węgrzynowicz zaznaczyła, że sprzedaż gazu przeznaczonego dla celów domowych jako paliwo do samochodów z instalacją do zasilania gazem propan-butan - może być dla przestępców bardzo dochodowa. - Wynika to z różnicy opodatkowania gazu sprzedawanego na użytek domowy i jako paliwo samochodowe. Akcyza za gaz sprzedawany w butlach 11-kilogramowych wynosi 232 zł za tysiąc litrów, kwota tego podatku za tę samą ilość gazu sprzedawanego jako paliwo samochodowe sięga natomiast 1180 zł za tysiąc litrów - powiedziała rzeczniczka. Podkreśliła jednak, że w tej sytuacji duży zysk przestępców okupiony był ogromnym niebezpieczeństwem. Instalacja do przetaczania gazu mieściła się przy stacji benzynowej, skutki ew. wybuchu prymitywnego urządzenia byłyby tu zatem spotęgowane. Stąd wynikła konieczność natychmiastowego zabezpieczenia instalacji, bezpośrednio po jej wykryciu. Jak powiedziała Węgrzynowicz, w toku sobotnich działań śląskich celników i policjantów przed południem zatrzymano kilka osób, m.in. do właścicieli prywatnej stacji paliw. W najbliższym czasie zostaną one przesłuchane przez prokuratora,prawdopodobnie odpowiedzą za przestępstwo celno-skarbowe.