Samorządowiec powiedział, że z drogi będzie wybierana ziemia osuwiskowa. - Zobaczymy, co się będzie działo. Na razie nie zauważamy, żeby się grunt osuwał. Jeśli okaże się, że góra jest stabilna, to będzie przejazd, jeśli nie, to wtedy będziemy podejmować dalsze decyzje - mówił. Bednarz poinformował, że poniżej potoku obok drogi, do którego dotarło osuwisko, gminna firma wybuduje do czwartku przez las chodnik dla mieszkańców, by mogli dotrzeć do sklepu, a dzieci do szkoły. Strażacy i pracownicy firmy wcześniej wykonali tam już dwie kładki przez potok. Wójt dodał, że uzyskał zapewnienie od energetyków, że w przyszłym tygodniu podłączony zostanie prąd. Na razie mieszkańcy przysiółka mają energię dzięki ustawionemu tam agregatowi. Pracownicy Instytutu Geologicznego w Krakowie przekazali informację, że powierzchnia osuwiska wynosi 21 hektarów. Domy w jego bezpośredniej bliskości nie są zagrożone. Wójt powiedział, że ewakuacja nie jest planowana. Ziemia zaczęła się osuwać w miniony piątek. Zniszczone zostały trzy domy. Ewakuowano dziewięć osób. Teren osuwiska jest oznakowany i strzeżony przez policję oraz straż graniczną. Obowiązuje tam całkowity zakaz wstępu. Zamknięty jest też szlak turystyczny z Milówki na Halę Boraczą.