Zdarzenie to będzie zaliczone do wypadków w górnictwie, ponieważ miało miejsce na terenie zakładu górniczego. Według statystyk Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, do których prócz wypadków podziemnych wliczane są tego typu zdarzenia na powierzchni - to piąta śmiertelna ofiara w polskim górnictwie w tym roku. Jak podała rzeczniczka jastrzębskiej policji starsza sierżant Magdalena Szust, wypadek wydarzył się ok. godziny 7 rano. Podczas załadunku miału węglowego na ciężarówkę osunęła się namoknięta wodą deszczową skarpa pryzmy miału węglowego, który przysypał dwóch pracowników firmy transportowej. Kopalniane służby ratownicze możliwie szybko odkopały obu mężczyzn. 56-latek w ciężkim stanie - najprawdopodobniej z urazem miednicy - trafił do pobliskiego szpitala. Drugiego zasypanego, 46-latka, nie udało się uratować. Mimo przeprowadzonej reanimacji jastrzębianin zmarł w szpitalu. Do wypadku doszło w tzw. ruchu "Jas-Mos" obecnego zakładu Jastrzębskiej Spółki Węglowej "Borynia-Zofiówka-Jastrzębie". Do końca ub. roku "Jas-Mos" był samodzielną kopalnią. Do poprzedniego śmiertelnego wypadku w polskim górnictwie doszło również na powierzchni. 8 lutego 52-letni ślusarz zginął w kopalnianym zakładzie mechanicznej przeróbki węgla w bytomskiej kopalni "Bobrek-Centrum". Ślusarz pracował na przenośniku taśmowym, który został uruchomiony najprawdopodobniej po błędzie innej osoby.