Jak poinformował sierżant sztabowy Arkadiusz Ciozak z gliwickiej policji, do pierwszego wypadku doszło na pasie wiodącym do Katowic, ok. 200 m za węzłem łączącym autostradę z ulicą Rybnicką w Gliwicach. Najprawdopodobniej jadący prawym pasem kierowca ciężarowego dafa z naczepą zagapił się i najechał na poprzedzającego go dostawczego mercedesa. Ten z kolei uderzył w naczepę jadącego z przodu iveco, co spowodowało zjechanie iveco na lewy pas, gdzie znajdował się osobowy fiat punto. Jak się okazało, kierowcom większych pojazdów nic się nie stało. Kierowca punto, który w wypadku doznał złamania ręki nie chciał jechać do szpitala - został opatrzony na miejscu. Do szpitala na badania trafiła natomiast jego pasażerka, będąca w ciąży. Krótko po tym wypadku autostrada w kierunku Katowic została zablokowana, później udrożniono jeden pas ruchu. Do wypadku doszło w godzinach wzmożonego ruchu - powstał duży korek. W korku - kilometr wcześniej - doszło do jeszcze jednego zdarzenia, znów prawdopodobnie spowodowanego nieuwagą. Doprowadził do niego kierowca dojeżdżającej do korka ciężarówki. Rozpoczynając hamowanie za późno, zbyt mocno nacisnął pedał hamulca - naczepa jego ciężarówki wpadła w poślizg, po czym uderzyła w bariery, stając w poprzek jezdni. Policjanci, którzy obsługiwali wcześniejszy wypadek, pomogli w usunięciu uszkodzonej ciężarówki na pas awaryjny. Wiadomo, że wszyscy przebadani kierowcy byli trzeźwi. Według Ciozaka, do obu zdarzeń mógł przyczynić się brak ostrożności kierowców przy świecącym im w oczy porannym słońcu. Do podobnego wypadku doszło też w regionie na drodze krajowej nr 1 w miejscowości Poczesna w pobliżu Częstochowy. Wczesnym rankiem samochód osobowy najechał na inny, ten uderzył jeszcze w kolejny. Jeden z kierowców został ranny, ruch w kierunku Warszawy był zablokowany przez kilkadziesiąt minut. Również tam kierowcy byli trzeźwi.