Jak poinformował w poniedziałek rzecznik zabrzańskiej policji Marek Wypych, poszukiwanego właściciela mieszkania, idącego ulicą w dzielnicy, w której miał miejsce wybuch, zauważył po służbie jeden z zabrzańskich policjantów. Jeszcze w poniedziałek po południu mężczyzna miał zostać przesłuchany. Wiadomo, że właściciel mieszkania, w którym odbywała się impreza alkoholowa, opuścił je krótko przed wybuchem. Mężczyzna nie cieszy się dobrą reputacją, jest znany policji. Według relacji sąsiadów, w jego mieszkaniu często odbywały się zakrapiane alkoholem, głośne imprezy. Tak było również w sobotę. Jak zaznaczył Wypych, wyjaśnienia właściciela mieszkania mogą być kluczowe dla wyjaśnienia okoliczności zdarzenia. Być może policjantom uda się też dowiedzieć, gdzie od soboty przebywał poszukiwany. Również w poniedziałek przesłuchiwany był - w szpitalu - 61-letni uczestnik imprezy, który w wybuchu doznał najpoważniejszych obrażeń. W sobotę informacje tego mężczyzny wprowadziły w błąd ratowników, którzy z psami poszukiwali pod gruzami jeszcze co najmniej jednej osoby mającej wówczas przebywać w mieszkaniu. Prokuratura Rejonowa w Zabrzu prowadzi postępowanie w sprawie sobotniej eksplozji pod kątem sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób, w którym śmierć poniosła jedna osoba. Jeżeli uda się ustalić osobę odpowiedzialną za katastrofę, w procesie może jej grozić kara od dwóch do dwunastu lat więzienia. Jak powiedział kierujący miejscową prokuraturą prok. Andrzej Galas, ze wstępnych informacji wynika, że w mieszkaniu wybuchł gaz. Jeszcze w poniedziałek pierwsze czynności - po zabezpieczeniu miejsca wybuchu - miał wykonać biegły technik. Wyniki jego pracy, a także wyniki sekcji zwłok ofiary katastrofy, mają być znane w przyszłym tygodniu. Do wybuchu doszło w sobotę przed godziną 17 w wielorodzinnym, jednopiętrowym budynku. Połowa domu pozostała nienaruszona, w drugiej zawalił się dach, poddasze i trzy mieszkania na piętrze. Trzy inne mieszkania na parterze mogą mieć uszkodzony strop. W wyniku eksplozji zginął 55-letni mężczyzna bez stałego miejsca zameldowania, uczestniczący w odbywającej się w mieszkaniu imprezie. Do szpitala przewieziono trzech innych mężczyzn w wieku od 60 do 81 lat. Najpoważniej ranny jest 61-latek, także uczestniczący w imprezie, który doznał złamania kości ramienia oraz poparzenia twarzy. Dwa pozostali ranni to sąsiedzi; doznali ogólnych obrażeń ciała. Ewakuowani mieszkańcy obu części domu - w sumie ok. 25 osób - nie skorzystali z możliwości przenocowania, na koszt samorządu, w hotelu, wybierając nocleg u rodziny lub znajomych. Miejsce wypadku zabezpieczyli policjanci i strażnicy miejscy, pilnujący znajdującego się w częściowo zniszczonym budynku dobytku mieszkańców. Według rzecznika zabrzańskiego magistratu Dariusza Krawczyka, w poniedziałek przedstawiciele władz miasta i szefowie miejskich służb i instytucji zastanawiali się nad odtworzeniem zniszczonej części obiektu - w sposób umożliwiający powrót do mieszkań lokatorów niezniszczonej klatki schodowej. Wstępne decyzje mają zapaść jeszcze tego dnia.