Złodzieje włamywali się podczas jazdy do wagonów i wyrzucali łupy obok torów. Policja podejrzewa ich o co najmniej kilkadziesiąt takich napadów. - Czterech mieszkańców Mysłowic w wieku od 27 do 32 lat udało się zatrzymać kilka dni temu. Po informacji o napadzie na kolejowy transport w Rudzie Śląskiej, policjanci ujęli sprawców, którzy jak się okazało skradli wtedy blisko 130 żelazek o wartości ponad 20 tys. zł - poinformował we wtorek Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji. Krzysztof Piechaczek z policji w Rudzie Śląskiej powiedział, że policjanci odnaleźli skradzione z pociągu żelazka przy jednym ze szlaków kolejowych w tym mieście. Urządzili zasadzkę, zatrzymując w niej czterech mężczyzn, którzy przyjechali po swoje łupy. Jak się okazało, byli to trzej złodzieje i - prawdopodobnie - współpracujący z nimi paser. Dzięki zatrzymaniu sprawców na gorącym uczynku, możliwe było postawienie im zarzutów. Zatrzymani zostali objęci dozorem policji. Prowadzący sprawę policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu śląskiej policji nie wykluczają kolejnych zatrzymań, m.in. osób informujących złodziei o trasach i godzinach jazdy transportów. Przestępcy okradający kolejowe transporty działali według jednego schematu. Wskakiwali na wystające elementy wagonów, włamywali się do kontenerów, kradli m.in. żelazka, sokowirówki, odkurzacze, klimatyzatory, tostery i inny sprzęt gospodarstwa domowego, który wyrzucali przy torach. Inni członkowie grupy zbierali łupy i ukrywali je w zaroślach. Podczas przeszukań mieszkań zatrzymanych mężczyzn policjanci znaleźli skradziony wcześniej sprzęt o wartości ok. 60 tys. złotych. Wiadomo jednak, że to tylko niewielka część strat spowodowanych przez złodziei, ustalono już bowiem, że działali oni od co najmniej kilku miesięcy w rejonie m.in. Sławkowa, Rudy Śląskiej i Lublińca. Policjanci podejrzewają ich o co najmniej kilkadziesiąt zgłoszonych w tym czasie kradzieży wartościowych przesyłek z kolejowych kontenerów. Niezależnie czy mężczyźni okażą się sprawcami tych napadów, za już popełnione przestępstwa odpowiedzą przed sądem. Za kradzieże z włamaniem może im grozić do 10 lat więzienia. Do napadów na pociągi dochodzi w woj. śląskim niemal codziennie. Najczęściej złodzieje wysypują z wagonów węgiel i koks. Pociągi wiozące złom, a także cenniejsze ładunki - np. artykuły gospodarstwa domowego - okradane są nieco rzadziej. Roczne straty kolei z tytułu kradzieży towarów i elementów infrastruktury liczone są w milionach złotych.