Widok pijanego mężczyzny, przy którym stoi wózek z niemowlakiem zaniepokoił przechodniów, którzy wezwali policję. Jeżeli okaże się, że pijany ojciec naraził dziecko na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, może trafić na pięć lat do więzienia - podał w piątek zespół prasowy śląskiej policji. - Przechodzący ulicą Sądową mieszkańcy Bytomia zwrócili uwagę na śpiącego na ławce przystanku tramwajowego mężczyznę, od którego wyczuli wyraźną woń alkoholu. Niepokój wzbudził fakt, że obok chrapiącego pijaka stał wózek dziecięcy, a w nim maleńkie dziecko - powiedział Marek Wręczycki z zespołu prasowego policji. Przechodnie zatelefonowali po policjantów. Okazało się, że chłopczyk jest synem śpiącego na przystanku 52-letniego bytomianina. Policjanci oddali niemowlaka pod opiekę lekarzy szpitalnego oddziału dziecięcego, a jego ojciec został przewieziony do policyjnego aresztu. Badanie alkomatem wykazało, że miał aż 2,8 promila alkoholu w organizmie. Prokuratura sprawdzi teraz, czy mężczyzna naraził swojego syna na niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia. Policjanci z Komisariatu II powiadomili sędziego rodzinnego.