O skierowaniu do Sądu Okręgowego w Katowicach wniosku o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec prokurator Barbary O. poinformowało we wtorek oddziałowe biuro lustracyjne IPN w Katowicach. W złożonym z tytułu pełnienia funkcji prokuratora oświadczeniu lustracyjnym prokurator podała, że nie pracowała, nie pełniła służby i nie była współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa. Natomiast według IPN, od lipca 1987 r. do stycznia 1990 r. była tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie "Maria". Miała zostać pozyskana dobrowolnie do sprawy o kryptonimie "Temida". - W swoich wyjaśnieniach zaprzeczyła współpracy z SB, choć przyznała, iż spotykała się z prowadzącym ją oficerem, o którym wiedziała, że jest funkcjonariuszem SB; lecz znajomość tę uznawała za prywatną - poinformował naczelnik oddziałowego biura lustracyjnego IPN, prok. Andrzej Majcher. Prokurator Mariusz Łączny z biura prasowego katowickiej prokuratury okręgowej potwierdził, że b. szefowa prokuratury rejonowej pracuje dziś w dziale nadzoru prokuratury okręgowej. Zaznaczył, że do prokuratury nie dotarła dotąd żadna oficjalna informacja dotycząca postępowania lustracyjnego; nawet gdy tak się stanie, nie obliguje to do podejmowania jakichkolwiek działań. - Będziemy czekać na prawomocne orzeczenie sądu lustracyjnego - powiedział prok. Łączny. Barbara O. kierowała katowicką prokuraturą Centrum-Zachód od początku jej istnienia do pierwszych miesięcy 2005 r. Wcześniej, przed podziałem katowickiej prokuratury rejonowej na dwie jednostki, od 1996 r. była zastępcą prokuratora rejonowego w Katowicach. Prokurator została odwołana w lutym 2005 r. Prasa opisywała wówczas m.in. sprawę kobiety, która przez ponad pół roku pracowała w katowickiej prokuraturze bez zapłaty i umowy. Podejrzewano również możliwość ujawnienia osobom nieupoważnionym tajemnicy służbowej. Kilka lat wcześniej głośna w mediach była sprawa postępowania wobec byłej sekretarki prokurator O. Kobietę podejrzewano w śledztwie dotyczącym kradzieży auta. Prokurator znała też innego podejrzanego w tej sprawie. Okazało się jednak, że utrzymywała z nimi kontakty jeszcze zanim stali się podejrzanymi, potem je zerwała.