W poniedziałek rano policja zatrzymała 15 obecnych i jednego byłego strażnika. Są podejrzani o przyjmowanie łapówek od kierowców w zamian za odstąpienie od ukarania ich mandatem za wykroczenie. We wtorek po południu zakończyły się przesłuchania podejrzanych. Niektórzy z nich przyznali się do części zarzutów, pozostali nie; część podejrzanych złożyła wyjaśnienia, część odmówiła - podała rzeczniczka prokuratury. Po przedstawieniu zarzutów prokuratura zdecydowała się wystąpić do sądu o aresztowanie siedmiu spośród podejrzanych. Niektórzy mają ich ponad 50, a rekordzista - około 500 - O tym, czy został skierowany wniosek o areszt czy też nie, decydowała m.in. liczba stawianych podejrzanym zarzutów. Niektórzy mają ich ponad 50, a rekordzista - około 500 - powiedziała prok. Zawada-Dybek. Wnioski o aresztowanie podejrzanych rozpozna Sąd Rejonowy Katowice-Wschód. Ma na to dobę od wpłynięcia dokumentów z prokuratury. Pozostali podejrzani zostali zwolnieni do domów za poręczeniem majątkowym w wysokości 4 tys. zł. Prokuratura zawiesiła ich w czynnościach służbowych strażnika miejskiego. Jeszcze w poniedziałek taką samą decyzję podjął komendant Straży Miejskiej w Katowicach. Strażnicy usłyszeli łącznie ponad 800 zarzutów Strażnicy usłyszeli łącznie ponad 800 zarzutów. Mieli przyjmować łapówki od 20 do 300 zł. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności. Zarzuty obejmują okres od lipca 2012 do lutego 2013 r. Po zatrzymaniach kilkunastu pracowników trwa reorganizacja pracy w referacie ruchu drogowego katowickiej straży. Według policji to przełożeni strażników - kierownictwo Straży Miejskiej - poinformowało organy ścigania o nieprawidłowościach. Nie jest to pierwsza taka sprawa w woj. śląskim. W marcu ubiegłego roku 247 zarzutów o charakterze korupcyjnym prokuratura przedstawiła 16 strażników z Dąbrowy Górniczej. Według śledczych, funkcjonariusze przyjmowali łapówki - od 50 do 150 zł - w zamian za odstąpienie od ukarania mandatem.