Dwujęzyczne oznaczenia ulic zostały zniszczone przy ul. Polnej i Żukowskiej. Dolną, polską wersję nazwy nieznany dotąd wandal zamalował zieloną farbą. - To prymitywne zachowanie, które potępiamy - mówi burmistrz Vít Slováček. - Na dodatek musimy wyczyścić zniszczone tablice, a jeżeli to nie pomoże, zastąpić je nowymi. Koszty sporządzenia dwujęzycznych nazw pokrył rząd, ale koszty ich czyszczenia lub wymiany są opłacane z kasy miasta, czyli przez nas wszystkich - dodaje Vít Slováček. Jednocześnie podkreśla, jak istotną rolę odgrywa w mieście mniejszość polska oraz jak dobre są kontakty kierownictwa ratusza z polskim Cieszynem. - Wspólnie realizujemy szereg projektów: inwestycyjnych, sportowych i kulturalnych. Tym bardziej nam przykro z powodu tych bezsensownych, żałosnych ataków - zapewnia burmistrz. W okolicznych miejscowościach także wystąpiły już przypadki ataków na polskojęzyczne napisy. Gazetacodzienna.pl pisała o tym problemie w maju tego roku w artykule "Wandale niszczą polskie tablice". Zygmunt Stopa, prezes Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w RC powiedział nam wtedy: - Polskie tablice niszczy jakiś margines, który nie rozumie, albo ciągle nie może pogodzić się z tym, że w Unii Europejskiej mamy prawo do dwujęzycznych napisów. To taki wandalizm z podtekstem. Rozsądni Czesi nie mają nic przeciwko naszym tablicom. W Czeskim Cieszynie do takiego aktu wandalizmu doszło po raz pierwszy. Miasto zapewnia, że będzie kontynuowało rozpoczęty w ub. roku proces wymiany czeskich tablic na dwujęzyczne. - W tym roku realizujemy drugi etap, w ramach którego umieścimy dwujęzyczne nazwy ulic na terenie całego Czeskiego Cieszyna z wyjątkiem przyległych Mostów koło Czeskiego Cieszyna, Stanisławic i obydwu Żukowów - dodaje wiceburmistrz Stanisław Folwarczny. Podkreśla, że urząd wystąpił do województwa o ponad pół miliona koron na dalszą wymianę tablic. W zeszłym roku Czeski Cieszyn otrzymał na ten cel od województwa 212 tys. koron. W centrum miasta zawieszono 212 nowych tablic. W tym roku powinno przybyć kolejnych 312. Tablic przybywa też w innych gminach, gdzie żyje liczna mniejszość polska. W województwie morawskośląskim jest w sumie 31 gmin, które mogą wnioskować o pieniądze na umieszczenie dwujęzycznych tablic. W ub. roku województwo dostało od państwa na tablice w sumie 5 mln koron, ale wypłaciło z nich 12 gminom zaledwie 651 tys. koron, a resztę zwróciło. Taką samą kwotą województwo dysponuje w tym roku. W tym roku o dotację wystąpiło 8 gmin. Poza Czeskim Cieszynem dwujęzyczne tablice chcą umieścić także w Cierlicku, Gródku, Gnojniku, Bystrzycy, Milikowie i w Dolnej Łomnej. Decyzję w sprawie dotacji radni województwa podejmą 25 września. - Teraz konieczne jest zatwierdzenie poszczególnych wniosków przez zarząd i radę - mówi rzeczniczka Urzędu Wojewódzkiego w Ostrawie Barbara Odstrčilíková.