Prezydent Lech Kaczyński powiedział, że z niedawnej tragedii w kopalni "Wujek-Śląsk" trzeba energicznie wyciągnąć wnioski. Zapowiedział też odpowiednie inicjatywy legislacyjne. W dniu katastrofy zginęło 12 górników. W sobotę w szpitalu zmarła 13 osoba, w poniedziałek - kolejna. W szpitalach przebywa obecnie 40 górników. Prawdopodobną przyczyną śmierci 11 ofiar było uduszenie w wyniku zatrucia tlenkiem węgla. Specjaliści stwierdzili też u górników oparzenia górnych dróg oddechowych. Przyczyną śmierci jednej z ofiar było wykrwawienie z powodu wielonarządowych urazów wewnętrznych. Najwięcej poszkodowanych - 23 - leży w siemianowickiej "oparzeniówce". Dwaj z nich są na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Jeszcze w poniedziałek rano mają zostać podane aktualne dane o stanie zdrowia górników z CLO. Pozostali ranni przebywają w Szpitalu św. Barbary w Sosnowcu (4), Górnośląskim Centrum Medycznym w Katowicach-Ochojcu (1), a także w szpitalach w Rudzie Śląskiej (7), w Siemianowicach Śląskich (3), Chorzowie (2). Zidentyfikowano ciała 12 osób, jedna z nich była ratownikiem górniczym. Identyfikacja ciał była przeprowadzana m.in. w oparciu o rzeczy, które górnicy przy sobie mieli. Śledztwo w sprawie katastrofy prowadzą prokuratorzy wydziału V śledczego katowickiej prokuratury, przy pomocy tamtejszego wydziału przestępczości gospodarczej. Prokuratorzy dokonali już wstępnych oględzin ciał, zabezpieczyli też dokumentację kopalnianą i zapisy komputerowe dotyczące zjazdu pracowników pod ziemię i pomiarów stężeń metanu. Do badań pobrano krew rannych, zabezpieczono także ich odzież. Piątkową katastrofę spowodował - według wstępnych ocen - zapłon metanu w wyrobisku, na razie nie wiadomo co było jego przyczyną. Do zapłonu metanu doszło ok. godz. 10.10 w ścianie V w pokładzie 409 na poziomie 1050 ruchu "Śląsk" połączonej kopalni "Wujek-Śląsk", należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego. Wstępne ustalenia nadzoru górniczego nie wskazują, by w kopalni "Wujek-Śląsk" przed katastrofą prowadzona była tzw. cicha akcja, czyli niezgodne z przepisami i niezgłoszone odpowiednim organom działania ratowników górniczych, służące likwidacji zagrożenia metanowego - wynika z informacji urzędów górniczych. Pierwszymi przesłuchiwanymi osobami byli ratownicy górniczy, uczestniczący w akcji. W ramach śledztwa przesłuchani zostaną m.in. wszyscy pracownicy, którzy tego dnia pracowali w ścianie, przy której zapalił się metan. Biegli informatycy odczytają z serwerów i przy pomocy specjalistów zinterpretują zapisy wszystkich kopalnianych czujników i urządzeń. Związek Pracodawców Górnictwa Węgla Kamiennego zaapelował "o powstrzymanie się od nieodpowiedzialnych komentarzy i oskarżeń do czasu wyjaśnienia przyczyn katastrofy w kopalni". Wydarzenia te nie powinny być jednak areną wzajemnych oskarżeń i kreowania atmosfery podejrzeń i nienawiści - brzmi oświadczenie. Związek dodaje, że ze szczególną uwagą oczekuje na rzetelne i obiektywne wyjaśnienie przyczyn przez kompetentne instytucje i organy państwowe - "tak, aby zminimalizować zagrożenia, z którymi mamy do czynienia w śląskich kopalniach". W związku z tragedią w Pałacu Prezydenckim została wyłożona księga kondolencyjna. W poniedziałek wpisał się do niej prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką. Także w urzędzie wojewódzkim w Katowicach wyłożono księgę kondolencyjną. W Gdańsku księgę wyłożono w siedzibie Rady Miasta w Nowym Żaku. Wpisów do księgi można będzie dokonywać w dniach żałoby narodowej (w poniedziałek i wtorek) w godzinach 8-20. Śląscy adwokaci będą udzielać bezpłatnych porad górnikom poszkodowanym w piątkowej katastrofie w kopalni "Wujek-Śląsk" oraz rodzinom ofiar. Wszystkie osoby zainteresowane tą pomocą powinny kontaktować się z biurem Okręgowej Rady Adwokackiej w Katowicach przy ul. Gliwickiej 17, pod numerem telefonu (32) 259 82 50.