Sytuacja kuriozalna, ale prawdziwa. Zakaz gry w piłkę jest białą tablicą z czerwoną obwódką i napisem w środku. Postawili go członkowie spółdzielni mieszkaniowej, tłumacząc, że chodzi o bezpieczeństwo dzieci, stojące obok samochody, szyby w pobliskich domach itd. - Śmiechu warte! Dzieci mi nie przeszkadzają - mówi mieszkanka bloku, którego okna wychodzą wprost na plac zabaw. - W końcu dzieci muszą się gdzieś wyszaleć - dodaje. A co na to same dzieci? - Tu nie gramy, ale gramy tam dalej - mówią i wskazują... trawnik tuż obok boiska.