Koncesjonariusz płatnej autostrady A4 uważa, że miasto budując nowy odcinek drogi nielegalnie wycięło pół setki drzew w okolicach węzła Jeleń. To kolejna odsłona konfliktu samorządu z zarządcą autostrady. Władze Jaworzna uzasadniają wycinkę faktem, że tam, gdzie rosły drzewa, już za kilka miesięcy pojadą samochody. Trzeba było je wyciąć, by powstała nowa droga, a konkretnie 3,4-kilometrowej długości odcinek. Jednak wszystkie potrzebne pozwolenia na budowę miasto posiada. Urzędnicy tłumaczą, że bez nich nie rozpoczęto by wycinki. Stalexport prawdopodobnie próbuje opóźnić budowę, bo powstanie zjazd z autostrady, którym będą mogły pojechać samochody bez płacenia pieniędzy. Zarządcy A4 już raz udało się poprzez sprawne kruczki opóźnić inwestycję. Rozpoczęła się ona aż z półrocznym opóźnieniem. Pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że autorem doniesienia na policję jest ten sam człowiek ze Stalexportu, który chce o sześć lat opóźnić rozbudowę węzła Rudno, bo... musi wydać na nią 23 mln zł. W jego sprawie ma w Ministerstwie Infrastruktury interweniować wojewoda małopolski. Maciej Grzyb