Firma Adlerwerke powstała w 1880 r. we Frankfurcie. Przed II wojną światową jej produkty - maszyny do pisania, rowery, motocykle i samochody - z charakterystycznym znakiem orła, zaprojektowanym w 1930 r. przez słynnego architekta funkcjonalistę Waltera Gropiusa, znajdowały się w większości niemieckich domów. Twórcą kolekcji zabytkowych maszyn Adlera jest związany z miejscowością Żarki (Śląskie) społecznik, wielbiciel zabytków i historii, długoletni dziennikarz "Dziennika Zachodniego" Wojciech Mszyca. To jeden z nielicznych Polaków w ok. 500-osobowym klubie Adler-Motor-Veteranen-Club, zrzeszającym miłośników pojazdów historycznej niemieckiej marki. Kolekcję 24 oryginalnych maszyn Adler Mszycy uzupełniają trzy polskie maszyny marki Orzeł - wierne kopie niemieckich Adlerów produkowane w poznańskiej firmie Stanisław Skóra i S-ka. Były to prawdopodobnie pierwsze maszyny do pisania polskiej produkcji - pochodzące z lat 20. i 30. ub. wieku model 7, czyli tzw. mały Orzeł i model 30. Z informacji, do których dotarł kolekcjoner wynika, że z maszyn do pisania Adler korzystali m.in. szwedzka noblistka Selma Lagerloef czy współpracownik Zygmunta Freuda Alfred Adler, który również używał roweru tej marki. Firma - pod nazwą Triumph-Adler - istnieje do dziś, produkując m.in. elektroniczny sprzęt biurowy, m.in. drukarki. Na wystawie w Bibliotece - prócz maszyn do pisania - można oglądać należące do Mszycy rower Adler 3-Gang-Getriebe z 1936 r. i unikatowy motorower Adler-Sachs MF1 z 1939 r., a także dotyczące pojazdów tej marki wydawnictwa - np. dokumenty: zarekwirowania roweru we wrześniu 1939 r. czy rozporządzenia SS i policji w Krakowie. Mszyca zgromadził też szereg innych drobnych przedmiotów i gadżetów związanych z marką Adler - m.in. medale i emblematy, instrukcje, opakowania na taśmy do maszyny i łatki do dętek oraz trofea i dyplomy, które udało mu się zdobyć przy okazji prezentacji swoich zbiorów na wystawach i zlotach miłośników marki. Jednym z takich zlotów był w ub. roku doroczny zjazd gwiaździsty klubu Adler-Motor-Veteranen-Club z metą w Dreźnie, na który 60- letni wówczas Mszyca przyjechał od granicy w Zgorzelcu na rowerze - 57-letniej damce Adler model 208 z 1950 r. Sam kolekcjoner podkreśla, że jego maszyny i pojazdy utrzymuje cały czas na chodzie i w dobrym stanie. Jak poinformowała we wtorek Aneta Satława z działu promocji Biblioteki Śląskiej, uruchomioną tego dnia wystawę maszyn do pisania i rowerów marki Adler z kolekcji Wojciecha Mszycy można bezpłatnie oglądać do końca miesiąca w holu głównym biblioteki - w godzinach jej otwarcia.