Każdy, kto przychodzi po książki, powinien mieć zaświadczenie z urzędu pracy, ośrodka pomocy społecznej lub szkolnego pedagoga. Wszystko po to, by podręczniki trafiły do najbardziej potrzebujący. Przy odbiorze każdy wpłaca kaucję zwrotną w wysokości 20 proc. ceny książek. Suma ta nie jest wysoka, bo podręczniki często są używane. Wypożyczalnia działo zaledwie 8 dni, a wieść o niej już się rozeszła. Dzwonią zainteresowani z nie tylko ze Śląska, ale także z Piły czy odległych Suwałk.