- Do mieszkania, gdzie dziecko przebywało pod opieką babci, wtargnął nietrzeźwy, awanturujący się mężczyzna. W momencie, gdy babcia Kuby próbowała powstrzymać agresora, chłopiec - uczeń pierwszej klasy szkoły podstawowej sięgnął po telefon i zadzwonił na numer 997 - powiedział we wtorek rzecznik zabrzańskiej policji Marek Wypych. Policja podkreśla, że chłopiec krótko i wyraźnie podał wszystkie niezbędne informacje. Przedstawił się z imienia i nazwiska, podał dokładny adres zamieszkania, opisał sytuację oraz poprosił o przyjazd policji. Dyżurny natychmiast skierował na miejsce patrol. Funkcjonariusze zatrzymali awanturnika, który jak się okazało miał około 2 promile alkoholu w organizmie. To 52-latek bez stałego miejsca zameldowania. Mężczyzna wszedł do mieszkania Kuby przypadkiem, prawdopodobnie pomylił klatki. Kiedy już znalazł się w środku, zaczął się awanturować z babcią Kuby. Postawiono mu zarzut naruszenia miru domowego. Grozi za to grzywna, kara ograniczenia wolności lub do roku więzienia. Policjanci podkreślają, że rodzice powinni być dumni z Kuby i zwracają uwagę na jego rozwagę i zimną krew. - Ojciec Kuby jest strażnikiem miejskim, być może to on wpoił mu jak należy się zachować się w podobnej sytuacji - mówią policjanci.