Bardzo trudno zrozumieć, jak to się stało, ale się stało. 37-letnia kobieta przyjechała do szpitala urodzić zdrową dziewczynkę.
Ale dowiedziała się, że dziecko jest martwe. Nie żyło prawdopodobnie od kilkunastu dni. Rodziła siłami natury - takie porody są rutynowe.
Coś poszło jednak nie tak. Kobieta straciła mnóstwo krwi i walczy o życie. Szpital w Zabrzu nie czuje się winny.