"Dziewczynka ma uraz lewego podudzia - zadano jej uderzenie drewnianą pałką. Mężczyzna doznał urazu łuku brwiowego i otarć naskórka twarzy" - powiedziała PAP rzeczniczka zabrzańskiej policji Agnieszka Żyłka. Ogółem w piątek wieczorem zatrzymano w Zabrzu dwunastu spośród ok. czterdziestu mężczyzn, którzy po godz. 18. przyjechali pod tamtejszy areszt śledczy - prawdopodobnie, aby uhonorować przebywającego tam kolegę lub kolegów. Potem cała ta grupa przemieściła się w rejon pobliskiej ul. Buchenwaldczyków - jedno z miejsc w Zabrzu, gdzie mieszkają Romowie. "Grupa mężczyzn w wieku od 22 do 32 lat, biorąc udział w zbiegowisku, dopuściła się napaści na przedstawicieli mniejszości etnicznej. W trakcie zdarzenia grupa ta stosowała przemoc i groźby, a także znieważyła napadniętych z uwagi na ich przynależność rasową" - relacjonowała starsza sierżant Żyłka. Słysząc nadjeżdżającą policję, mężczyźni rzucili się do ucieczki. Według funkcjonariuszy odjeżdżając spowodowali kolizje między swoimi samochodami, kilka z nich zostało uszkodzonych. Jeden z policjantów oddał strzał w stronę uciekającego samochodu - nikt nie ucierpiał, a pojazd został zatrzymany. Później okazało się, że jego kierowca był pod wpływem narkotyków. Policjanci, pod nadzorem zabrzańskiej prokuratury, prowadzili czynności w miejscu zdarzenia do późnych godzin nocnych. W samochodach bandytów znaleźli m.in. drewniane belki, siekiery, gaz pieprzowy, maczetę i narkotyki. Kolejne nielegalne substancje psychoaktywne wykryli - przy pomocy psów służbowych - podczas prowadzonych przez weekend przeszukań mieszkań zatrzymanych. Równolegle rozpoczęła się analiza monitoringu, która ma zmierzać do zatrzymań pozostałych uczestników piątkowego ataku. "Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości pseudokibiców identyfikują kolejne osoby, które brały udział w tym zdarzeniu" - powiedziała policjantka. Dotąd sąd zastosował trzymiesięczny areszt wobec dziesięciu zatrzymanych w piątek mężczyzn. Są oni podejrzani o udział w zbiegowisku, którego uczestnicy dopuścili się napaści na przedstawicieli mniejszości etnicznej. Dwóch kolejnych zatrzymanych przesłuchano w charakterze świadków - z uprzedzeniem o możliwości postawienia im zarzutów w przyszłości. Wszyscy aresztowani to - według policji - pseudokibice dwóch śląskich drużyn piłkarskich. Wszyscy byli już wielokrotnie zatrzymywani za rozboje, bójki i pobicia. Niektórzy z nich byli też karani za włamania, kradzieże pojazdów i przestępstwa narkotykowe. Dwóch ma aktualne zakazy stadionowe. Obok obrażeń dwóch osób i uszkodzeń samochodów inne skutki ataku chuliganów to efekt m.in. rzucania przez nich różnymi przedmiotami, w tym kostką brukową. Za popełnione przestępstwa zatrzymanym w tej sprawie bandytom może grozić kara do pięciu lat więzienia.