Mężczyzna podejrzany jest również o fizyczne znęcanie się nad żoną. Grozi mu dożywocie. Piotr Sz. przyznał się do zabójstwa Obrońca podejrzanego, radca prawny Wojciech Kula, po wyjściu z sali rozpraw powiedział, że jego klient przyznał się do zabójstwa. Nie przyznał się natomiast do fizycznego znęcania się nad żoną. "Podejrzany nie sprzeciwiał się wnioskowi prokuratury o zastosowaniu tymczasowego aresztowania. Nie będzie go zaskarżał" - powiedział Wojciech Kula. Akcja poszukiwawcza Jak zrelacjonował rzecznik bielskich policjantów, asp. szt. Roman Szybiak, w piątek po południu bielszczanin zgłosił zaginięcie żony. Rozpoczęto jej poszukiwania. W akcję zaangażowała się rodzina zaginionej oraz przyjaciele. "Funkcjonariusze od początku nie dawali wiary podawanym przez męża okolicznościom zaginięcia. Śledczy z wydziału kryminalnego bielskiej komendy miejskiej oraz miejscowego III komisariatu, pod nadzorem bielskiej prokuratury, prowadzili czynności dochodzeniowo-śledcze oraz operacyjne. Sprawdzali wszystkie możliwe wersje zaginięcia, weryfikowali informacje podawane przez męża oraz okoliczności sprawy. Dane, które zebrali, uzasadniały podejrzenie, że mąż miał swój udział w sprawie. Mężczyzna został zatrzymany" - podał Szybiak. W sobotę przypadkowa osoba natknęła się w lesie pod Będzinem na ciało kobiety. Policjanci zidentyfikowali ją jako poszukiwaną Izabelę Sz. "Kryminalni zajmujący się sprawą zgromadzili obszerny materiał dowodowy, który pozwolił na przedstawienie 35-latkowi zarzutów. Mężczyzna w niedzielę w prokuraturze usłyszał zarzuty znęcania się oraz zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem" - powiedział asp. szt. Roman Szybiak. W niedzielę podejrzany przyznał się tylko do zabójstwa. W poniedziałek nie zmienił zdania. Kobieta była pracownicą bielskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Jej mąż służył w Straży Miejskiej w Bielsku-Białej.