Rok temu w lipcu rodzina Moniki W.-S. zgłosiła jej zaginięcie. Śledczy ustalili, że 9 lipca 2021 roku kobieta wyjechała fordem fiesta w towarzystwie partnera, Mariusza P., z jego domu w Jaworzniku do domu rodzinnego. - Ostatni raz była widziana na stacji paliw w Zawierciu, gdzie Mariusz P. usiadł na fotelu kierowcy i dalej prowadził pojazd - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek. Zabójstwo Moniki W.-S.. Jej samochód znaleziono w wodzie Kilka dni po rozpoczęciu poszukiwań zaginionej kobiety w zbiorniku wodnym w Zawierciu znaleziono jej samochód. Był pozbawiony tablic rejestracyjnych i miał zamalowane elementy karoserii. "W postępowaniu ustalono, że od około 3 lat Monika W.-S. pozostawała w konkubinacie z Mariuszem P. Od pewnego czasu w związku tym dochodziło do nieporozumień, awantur i stosowania przemocy przez Mariusza P. Okoliczności te wynikają m.in. z analizy zabezpieczonego pamiętnika pokrzywdzonej. Na początku lipca 2021 roku Monika W.-S. udała się do domu partnera, aby ostatecznie zakończyć znajomość" - wyjaśnił prokurator. Jak ustalono w śledztwie, w szczególności po analizie zapisów monitoringów, z zaginięciem kobiety mógł mieć związek znajomy jej partnera Paweł B. Mężczyzna ten został zatrzymany pod koniec listopada 2021 r. O sprawie zaginięcia i śmierci Moniki W.-S. informowała "Interwencja" 4 lub 5 lipca 2021 r. Mariusz P. poprosił Pawła P. o wykopanie koparką dużego dołu na jego działce w Porębie koło Zawiercia. 9 lipca Mariusz P. przyjechał tam z Moniką W.-S. Zadał jej kilkanaście uderzeń młotkiem w głowę i wrzucił do dołu. - Polecił Pawłowi B. zasypanie dołu ziemią. Następnie poprosił znajomego o pozbycie się auta pokrzywdzonej. 10 lipca 2021 roku Paweł B. zamalował lakierem w sprayu tylną klapę i numer VIN oraz wspólnie z Łukaszem W. zatopił pojazd w zbiorniku w Zawierciu, gdzie wrzucił też tablice rejestracyjne - relacjonował rzecznik prokuratury. Zabójstwo Moniki W.-S.. Kobieta miała 11 ran tłuczonych głowy Zwłoki ofiary zostały znalezione 25 listopada 2021 r. w miejscu wskazanym przez Pawła B. - W trakcie sekcji zwłok pokrzywdzonej biegli z zakresu medycyny sądowej stwierdzili 11 ran tłuczonych głowy. Z uwagi na zaawansowane zmiany pośmiertne nie byli jednak w stanie wskazać jednoznacznej przyczyny jej śmierci. Jednocześnie biegli uznali, że przyczyną zgonu mogło być gwałtowne uduszenie w mechanizmie zatkania otworów oddechowych i unieruchomienia klatki piersiowej w wyniku przysypania ziemią - przekazał. W trakcie przesłuchania w prokuraturze Mariusz P. wyjaśnił, że nieumyślnie pozbawił życia partnerkę w czasie szamotaniny. Paweł B. mówił natomiast, że jego udział w sprawie polegał jedynie na wykopaniu i zasypaniu dołu oraz ukryciu samochodu pokrzywdzonej. Do przedstawionego zarzutu utrudniania śledztwa nie przyznał się również Łukasz W., ale opisał okoliczności zatopienia pojazdu. Na wniosek prokuratora wobec Mariusza P. i Pawła B. Sąd Rejonowy w Częstochowie zastosował tymczasowe aresztowanie. Obaj byli w przeszłości karani. Za zabójstwo może grozić nawet dożywocie. Natomiast przestępstwo poplecznictwa (utrudnianie postępowania karnego - red) jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.