W poniedziałek ok. godz. 11.20 w niewielkim domu przy ul. Skotnickiej w Zebrzydowicach wybuchł pożar. Przybyła na miejsce straż pożarna znalazła w środku mężczyznę. Jak się okazało, już nie żył. - Mimo prób reanimacji nie udało się uratować 53-latka, który najprawdopodobniej zmarł w skutek zatrucia dymem. Ze wstępnych oględzin lokalu wynika, iż w mieszkaniu doszło do nieumyślnego zaprószenia ognia. Nie stwierdzono udziału osób trzecich. Jednakże dokładną przyczynę pożaru określi dopiero biegły z zakresu pożarnictwa - stwierdził nadkomisarz Robert Kamiński, komendant Komisariatu Policji w Zebrzydowicach. - To była melina, oni cały czas tam pili. Rano usłyszałam jeszcze jak któryś z nich wybił szybę, a potem już tylko wozy strażackie i policję - relacjonowała jedna z sąsiadek. To już druga taka tragedia w gminie Zebrzydowice w przeciągu miesiąca. W Sylwestra, przypomnijmy, 79-letnia kobieta i jej 59-letni syn spłonęli w pożarze domu jednorodzinnego w Kończycach Małych .