Mężczyzna za łapówki miał pośredniczyć w załatwianiu przepustek z jednego z zakładów karnych na Śląsku. To kolejna osoba podejrzana w śledztwie dotyczącym korupcji w wymiarze sprawiedliwości. W tym samym postępowaniu wcześniej zarzuty przedstawiono m.in. dyrektorowi Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Katowicach oraz dyrektorowi Biura Kadr i Szkolenia Centralnego Zarządu Więziennictwa. Temistokles Brodowski z CBA poinformował w czwartek, że Ryszardowi K. postawiono trzy zarzuty dotyczące płatnej protekcji. Mężczyzna za "załatwianie" zwolnień z zakładu karnego brał kilkutysięczne łapówki - poinformował Brodowski. Śledztwo w tej sprawie prowadzi katowicki wydział Prokuratury Krajowej, który przesłał do sądu wniosek o aresztowanie podejrzanego. Prokurator Leszek Goławski poinformował, że wniosek nie został jeszcze rozpoznany. Jak informuje Brodowski, dotychczas funkcjonariusze CBA ujawnili w nim dziewięciu podejrzanych i nie są wykluczone dalsze zatrzymania w tym wielowątkowym postępowaniu. We wrześniu w tym samym śledztwie CBA zatrzymało dyrektora Biura Kadr i Szkolenia Centralnego Zarządu Więziennictwa w Warszawie Grzegorza G. Prokuratura postawiła mu zarzut podżegania do przyjęcia korzyści majątkowej. Po przesłuchaniu G. został zwolniony do domu. Decyzją prokuratury został zawieszony w wykonywaniu czynności służbowych. Wcześniej w tym samym postępowaniu funkcjonariusze Biura z katowickiej delegatury zatrzymali dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Katowicach płk. Włodzimierza W. Prokuratura zarzuciła mu przyjmowanie łapówek m.in. w związku z wystawianiem więźniom przepustek. Pułkownik został tymczasowo aresztowany w kwietniu tego roku. Po zatrzymaniu został odwołany ze stanowiska szefa śląskiego więziennictwa, zawieszony w czynnościach służbowych, wszczęto też postępowanie dyscyplinarne w jego sprawie. Pułkownikowi postawiono zarzuty dotyczące przyjmowania korzyści majątkowych w latach 2005-2006 w zamian za udzielanie więźniom przepustek. W dwóch przypadkach korzyść majątkowa miała polegać na wykonaniu w domu pułkownika prac, w trzecim - W. miał za łapówkę kupić wysokiej klasy telewizor. Obrona uznaje zarzuty stawiane W. za pozbawione wszelkich podstaw. Według obrońców prace remontowe w domu W. nie miały żadnego związku z wydawanymi przepustkami, a telewizor dyrektor kupił za własne pieniądze. Obrona uważa, że zdjęcia z hipermarketu, na których pułkownik wyjmuje pieniądze z koperty, aby zapłacić za telewizor, nie są wystarczającym dowodem na korupcję. Fakt, że w tym samym sklepie znajdowała się żona więźnia, który później wyszedł na przepustkę, obrońcy tłumaczą przypadkiem. Ta kobieta także usłyszała zarzuty w śledztwie. W. pełnił różne funkcje w Służbie Więziennej na Śląsku. Zanim został szefem Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Katowicach, był m.in. rzecznikiem prasowym Inspektoratu, potem kierował Zakładem Karnym w Jastrzębiu Zdroju. Według nieoficjalnych informacji ze śledztwa, właśnie przepustki z tego więzienia "załatwiał" Ryszard K.