To efekt słabych wyników na egzaminach wielu gimnazjalistów i licealistów, a jednocześnie rosnącego na rynku zapotrzebowania na dobrych fachowców w przemyśle i usługach. O potrzebie podniesienia rangi szkolnictwa zawodowego dyskutowano podczas czwartkowej debaty "Perspektywy rozwoju szkolnictwa zawodowego w województwie śląskim", zorganizowanej w Katowicach przez śląskiego kuratora oświaty. Podkreślano, że rynek pracy coraz bardziej odczuwa brak dobrze wykształconych fachowców w konkretnych dziedzinach. Gminy chętniej finansują szkoły ogólnokształcące, bo ich koszty utrzymania są znacznie niższe. To utrudnia kształcenie zawodowe młodzieży zainteresowanej taką edukacją. Z drugiej zaś strony, powszechność wykształcenia ogólnego deprecjonuje to zawodowe, co zniechęca młodzież do takiego wyboru. Z kolei pracodawcy coraz częściej borykają się z problemem naboru pracowników, choć nieraz są skłonni dobrze im zapłacić. - Wyniki sprawdzianów w gimnazjach i po maturach wielu uczniów są dość słabe. Ci uczniowie nie idą do szkół zawodowych, bo powiedziano im, że szkoła zawodowa to coś gorszego, poszli do więc do liceum profilowanego. Potem taki ktoś nie widzi się na studiach, chce się kształcić na operatora wózków widłowych i płaci za kurs. Lepiej byłoby chyba, gdyby nauczył się tego w szkole zawodowej - powiedział wicekurator Dariusz Wilczak. Dlatego kuratorium chce, by śląskie gminy porozumiały się co do ograniczenia liczby miejsc w liceach na rzecz szkół zawodowych. - W grudniu będzie spotkanie ze wszystkimi jednostkami samorządu terytorialnego. Wtedy okaże się też, czy będzie to można zrobić już w najbliższej rekrutacji - dodał Wilczak. Podkreślił, że w województwie działa już jednolity system rekrutacji elektronicznej, co umożliwi precyzyjne oszacowanie posiadanej oferty i potrzeb. Podczas konferencji podkreślano, że trzeba ukierunkować promocję kształcenia zawodowego na niezdecydowanych i tworzyć klasy patronackie w szkołach. Pracodawcy wskazywali potrzebę zwiększenia ilości zajęć praktycznych w ich zakładach. Śląski kurator oświaty Stanisław Faber zaznaczył, że trzeba wzmocnić współpracę kuratorium, samorządów i szkół oraz pracować nad podniesieniem poziomu kształcenia w szkołach zawodowych. - Szkoła zawodowa daje jednak solidne podstawy kształcenia się. Zakres umiejętności potrzebnych dla niektórych zawodów jest nieraz bardzo duży - przecież np. elektromonter nie może się mylić. A mając w ręku konkretny zawód można również później zdobyć średnie czy wyższe wykształcenie - powiedział. Podczas konferencji podkreślano, że szkoły we współpracy z gminami powinny mieć elastyczną ofertę kształcenia. Jeśli na danym terenie pojawia się jakiś inwestor i potrzebuje fachowców określonych specjalności, warto w porozumieniu z nim wykształcić trzy roczniki, a po nasyceniu rynku zamknąć je. - Trzeba mieć dobre rozeznanie rynku, dobrą współpracę z pracodawcami i rozsądną politykę samorządów - podsumował Faber.