- Wdrożenie tego pomysłu z jednej strony ma służyć zagospodarowaniu odpadów restauracyjnych, z drugiej wzmocniłoby potencjał produkcji biogazu, służącego do produkcji energii - powiedział szef Regionalnego Centrum Gospodarki Wodno-Ściekowej w Tychach Zbigniew Gieleciak. Centrum, które jest także operatorem miejscowej oczyszczalni ścieków, prowadzi przygotowania do budowy w ponad 130-tysięcznych Tychach parku wodnego. Koncepcja zakłada, że będzie on zasilany energią z biogazu, powstającego w oczyszczalni. Już teraz wytwarza ona prąd i ciepło z gazu - produktu ubocznego przy fermentacji osadów. Dwa agregaty w pełni pokrywają potrzeby energetyczne oczyszczalni; w kwietniu ruszy trzeci, z którego energia będzie sprzedawana. Już od dłuższego czasu Centrum współpracuje z lokalnym przemysłem, np. odbierając i zagospodarowując w procesie technologicznym serwatkę z kilku mleczarń oraz odpady z przemysłu rafineryjnego. Zdaniem ekspertów polepsza to efekt oczyszczania ścieków, a jednocześnie - dzięki nowoczesnym technologiom - systematycznie zwiększa ilość wytwarzanego biogazu, a więc także prądu i ciepła. Więcej elementów organicznych w ściekach oznacza więcej biogazu do produkcji prądu. Teraz Centrum chce pójść o krok dalej i zachęcić do współpracy tyskich restauratorów. Na początku br. otrzymali oni ankiety na temat tego, w jaki sposób utylizują odpady tłuszczowe. Chodzi przede wszystkim o odpady kuchenne - biodegradowalne z udziałem organicznym, łatwo fermentujące. Takie odpady mogłyby trafiać do tyskiej oczyszczalni. Dziś często wylewane są po prostu do kanalizacji, szkodząc jej infrastrukturze. - Byłby to przykład doskonałej symbiozy przemysłowej. Każdy restaurator, w ramach społecznej akcji, miałby swój bezpośredni udział w ekologicznej produkcji prądu dla przyszłego parku wodnego, co zapewne wpłynie na niższe koszty jego utrzymania i przystępne ceny biletów - uważa prezes Gieleciak. Tym samym odpadki, niepotrzebne restauratorom, stałyby się potrzebnym surowcem dla oczyszczalni, podnosząc jednocześnie świadomość ekologiczną mieszkańców miasta. Docelowo Centrum chce wyposażyć zainteresowanych restauratorów w specjalne pojemniki, w których gromadziliby odpady tłuszczowe, przekazywane później do oczyszczalni. Tam byłyby poddawane procesowi fermentacji i unieszkodliwiane. Przedstawiciele Centrum przekonują, że w przyszłości możliwe będzie rozwinięcie systemu na szerszą skalę. Na razie pomysłodawca czeka na wyniki ankiety. Według Gieleciaka faktyczna współpraca z restauratorami ma rozpocząć się już w najbliższych miesiącach. Natomiast tyski aquapark ma powstać do 2015 r. Oferta dla restauratorów to także część akcji "Buduj razem z nami", w ramach której Centrum zachęca mieszkańców i lokalnych przedsiębiorców do zaangażowania w ten projekt. Zasilanie przyszłego parku wodnego prądem i ciepłem powstałym z biogazu to jeden z najważniejszych wyznaczników przedsięwzięcia, które jest warte ok. 100 mln zł. Autorzy pomysłu chcą bowiem, by ceny biletów były przystępne dla mieszkańców. Analiza innych polskich aquaparków wykazała, że najbardziej kosztotwórczym czynnikiem jest właśnie energia. Prąd i ciepło z własnych, odnawialnych źródeł, ma uczynić całą inwestycją tańszą w utrzymaniu i bardziej efektywną, a tym samym dostępną dla mieszkańców. Regionalne Centrum Gospodarki Wodno-Ściekowej w Tychach stosuje zaawansowane technologie oczyszczania ścieków, kładąc także nacisk na wytwarzanie energii z odnawialnych źródeł. Obecnie tyski zakład oczyszcza ponad 12 mln m sześc. ścieków rocznie.