Na zjazd przyjechali Kresowianie z całego świata. - Główną przesłanką naszego spotkania jest wołanie o jedność Kresowian. Dzięki temu, że nie potrafimy się zjednoczyć i jednym głosem żądać tego, co się nam należy, manipulują nami przed wyborami -ocenił prezydent Światowego Kongresu Kresowian, Jan Skalski, przypominając, że wiele postulatów środowisk kresowych nadal nie zostało załatwionych. Chodzi przede wszystkim o definitywne uregulowanie spraw tzw. mienia zabużańskiego, czyli rekompensat za pozostawiony na Wschodzie majątek Polaków. "Jest niby ustawa, są przepisy wykonawcze, ale na palach ręki można policzyć tych, którzy otrzymali odszkodowania" - podkreślił Skalski, wskazując na wiele barier w ubieganiu się o należne rekompensaty. Z obawą Kresowianie patrzą na pojawiające się roszczenia obywateli niemieckich, którzy ubiegają się o zwrot swoich dawnych domów. W wielu z nich po wojnie zamieszkali właśnie ludzie z Kresów, którzy teraz - według Skalskiego - czują się zagrożeni. Podczas jasnogórskiego spotkania Kresowianie zamierzają wypracować stanowisko w tej sprawie, skierowane do rządu i prezydenta. Rozpoczęte w sobotę spotkanie potrwa do niedzieli, kiedy metropolita częstochowski, abp Stanisław Nowak, odprawi mszę świętą w intencji zmarłych i żyjących Kresowian w kraju i na świecie. Do sanktuarium przyjechali delegaci organizacji kresowych działających w Polsce i w wielu krajach za granicą. W sobotę, po wręczeniu dorocznych nagród Światowego Kongresu Kresowian, uczestnicy zjazdu wzięli udział w dyskusji na temat pojednania polsko-ukraińskiego. Po południu złożyli kwiaty pod pomnikiem Orląt Lwowskich w Częstochowie i odmówili "Kresowy Różaniec". Na niedzielę zaplanowano także "otwarte forum kresowe", z udziałem m.in. parlamentarzystów. Dla wielu pielgrzymów spotkanie na Jasnej Górze było okazją do wspomnień oraz zobaczenia dawno niewidzianych znajomych. W rozmowach przejawiał się sentyment do miejsc, które musieli opuścić. Mieszkający w Bielsku-Białej pan Zbigniew miał sześć lat, kiedy wraz z rodzicami opuścił Lwów. "To piękne miasto i każdemu bym radził, żeby po prostu tam pojechał" - zachęcał.