Muzeum Historii Katowic w poniedziałek otworzy w tym miejscu stałą wystawę poświęconą temu elementowi niegdysiejszej codzienności. Znajdą się tam autentyczne urządzenia i sprzęty. Tytuł ekspozycji "Woda i mydło najlepsze bielidło. W pralni i maglu na Nikiszowcu" nawiązuje do napisu, pojawiającego się często na wieszanych w tym czasie w domach haftowanych makatkach. - Mimo wszelkich udogodnień to było miejsce ciężkiej pracy kobiet - powiedziała komisarz wystawy Bożena Donnerstag. Nikiszowiec to unikatowe osiedle robotnicze z początku ubiegłego wieku - dobrze zachowane i do dziś zamieszkane. Finansujący budowę takich osiedli pracodawcy dbali o to, by robotnicy nie musieli opuszczać miejsca, w którym pracowali. Projektanci prócz domów planowali więc także różne udogodnienia dla robotników i ich rodzin: sklepy, szkoły i ochronki, kościoły, restauracje, przychodnie lekarskie. Mieszkańcy osiedli przyzakładowych większość ważnych dla siebie spraw mogli więc załatwić na miejscu, w osiedlu, nie wyjeżdżając gdzieś dalej. Przy dzisiejszej ulicy Rymarskiej w Nikiszowcu znajdowała się pralnia, z której korzystali bezpłatnie wszyscy mieszkańcy osiedla. Na parterze wysokiego budynku mieściły się murowane koryta z kranami, mieszczące 15 stanowisk pralniczych - przy każdym mogły jednocześnie pracować dwie kobiety. Było też specjalne pomieszczenie dla dzieci. Mieszkanki przynosiły kosze z brudnymi ubraniami i bielizną. W gorącej wodzie, płynącej z kopalnianej ciepłowni, prały i gotowały bieliznę w specjalnych kotłach. Mokre rzeczy mogły wysuszyć w dostępnej na piętrze budynku suszarni. - Znajdowały się tam nawet przesuwne szafy suszalnicze z ciepłym nawiewem, jednak według wielu nikiszowianek suszone tak rzeczy żółkły, więc bardziej "akuratne" wieszały pranie na strychach domów, w których mieszkały - powiedziała Bożena Donnerstag. Na miejscu można było także skorzystać z elektrycznych maszyn maglowniczych. Po pracowitym dniu spędzonym w pralni i maglu kobiety wracały do domu z koszami czystej bielizny. Kiedy pojawiły się nowoczesne pralki, młodsze kobiety coraz rzadziej chodziły do publicznej pralni, a starsze nie miały już sił, by prać ręcznie. Z urządzeń korzystano jeszcze do końca lat 80. XX wieku. Na wystawie zostanie przedstawiony cały cykl pracy, jaką musiały wykonać kobiety, rozpoczynając od przyniesienia ciężkiego kosza do pralni, poprzez pranie na tarach, suszenie, maglowanie i kończąc na misternym ułożeniu pachnących, wygładzonych tkanin w wiklinowym koszu. Dzielnica Nikiszowiec jest uważana za główną turystyczną atrakcję Katowic - to najbardziej malownicze i najlepiej zachowane osiedle robotnicze z początku ub. wieku, lubiane m.in. przez filmowców, realizujących filmy o śląskiej tematyce. Składa się z dziewięciu w większości zamkniętych pierścieniowo bloków różnej wielkości, z elewacjami pokrytymi charakterystyczną czerwoną cegłą. Wewnątrz każdego bloku znajduje się dziedziniec. Nikiszowiec zbudowała w latach 1908-1919 spółka górnicza Georg von Giesche's Erben jako niezwykle funkcjonalne osiedle robotnicze przy kopalni Giesche. Projektantami byli twórcy sąsiedniego, pomyślanego jako miasto-ogród Giszowca, Emil i Georg Zillmanowie. W Nikiszowcu zaprojektowali gęstą, dwupiętrową zabudowę o ściśle miejskim charakterze. Osiedle zostało wpisane do rejestru zabytków w 1978 r. Od kilku lat trwają starania na rzecz zwiększenia jego atrakcyjności turystycznej i ożywienia aktywności mieszkańców. Nikiszowiec jest też jednym ze sztandarowych elementów Szlaku Zabytków Techniki Woj. Śląskiego.