W związku z tą sprawą zarzuty przedstawiono 11 mężczyznom, a lista podejrzanych nie jest zamknięta - podał w czwartek zespół prasowy śląskiej policji. Wszyscy zatrzymani są mieszkańcami woj. śląskiego. Mają od 35 do 58 lat, wśród nich są szefowie firm działających w branży hutniczej. - Zatrzymani - jak stwierdzili badający sprawę policjanci - prowadząc firmy świadczące usługi remontowe w branży hutniczej, tworzyli fikcyjną dokumentację dotyczącą wykonania określonych robót, co było podstawą zalegalizowania pieniędzy pochodzących najprawdopodobniej z przestępstwa - powiedział rzecznik śląskiej policji, podinspektor Andrzej Gąska. W ten sposób, jak obliczyli policjanci, zatrzymani mężczyźni "wyprali" kwotę ponad 6,3 mln zł. Z ustaleń śledztwa wynika też, że sprawcy zaniżyli należności podatkowe swoich przedsiębiorstw na kwotę co najmniej pięciu milionów zł. Policja nie podaje, z jakich przestępstw miały pochodzić zalegalizowane przez podejrzanych pieniądze. - Prowadzący sprawę mają co do tego podejrzenia, choć jeszcze nie są one potwierdzone w stu procentach. Nie chcą o tym mówić także z uwagi na dobro śledztwa - wyjaśnił Gąska. Prowadząc śledztwo śląscy policjanci współpracowali z inspektorami Urzędu Kontroli Skarbowej w Katowicach oraz z kilku urzędów skarbowych w województwie. Działania policjantów i kontrolerów skarbowych koordynowała Prokuratura Okręgowa w Katowicach, która nadzoruje śledztwo w tej sprawie. Rzeczniczka prokuratury Marta Zawada-Dybek powiedziała, że w związku z tą sprawą zatrzymano łącznie 12 osób. - Jedna została zwolniona do domu, bo jej stan zdrowia nie pozwalał na wykonywanie czynności z jej udziałem - powiedziała. Prokurator dodała, że podejrzanym - poza praniem brudnych pieniędzy - zarzucono wyłudzenia. Wszyscy, z wyjątkiem dwóch zatrzymanych, odpowiadają też za udział lub kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. 53-latek z Mysłowic, który miał kierować gangiem, został aresztowany na trzy miesiące, podobnie jak inny podejrzany, 43- latek z Lublińca. Pozostali mężczyźni zostali objęci policyjnym dozorem, a prokurator wydał wobec nich postanowienia o poręczeniach majątkowych w łącznej wysokości 362 tys. zł oraz zakazy opuszczania kraju. Policjanci zabezpieczyli też majątek podejrzanych na poczet przyszłych kar finansowych. Założycielowi i szefowi grupy może grozić nawet 10 lat więzienia, a pozostałym podejrzanym do 8 lat pozbawienia wolności. Policjanci i prokuratorzy planują kolejne zatrzymania w tej sprawie.