Takie szacunki przedstawili prowadzący śledztwo funkcjonariusze. O zatrzymaniu czterech mężczyzn zamieszanych w proceder poinformował w czwartek rzecznik śląskiej policji podinspektor Andrzej Gąska. - Mężczyźni, zatrzymani przez policjantów z Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą KWP w Katowicach, wprowadzali do obrotu nielegalnie wyprodukowany olej napędowy. Oprócz tego usłyszą zarzuty wyłudzenia obniżki podatku VAT i prania brudnych pieniędzy pochodzących z nielegalnego handlu podrabianym paliwem - powiedział Gąska. Dwaj zatrzymani to członkowie kierownictwa grupy przestępczej, w wieku 38 i 33 lat - mieszkańcy Białegostoku i Tarnobrzegu. Dwaj pozostali podejrzani to mieszkańcy województwa podkarpackiego w wieku 34 i 27 lat, zajmujący się procesem produkcyjnym paliwa. Według ustaleń śledztwa, gang przez "podstawioną" firmę kupował olej opałowy w rafineriach. By zatrzeć ślady prowadzące do przestępstwa, przedstawiciele firmy kupującej tworzyli fałszywą dokumentację, która potwierdzała sprzedaż kupionego opału indywidualnym odbiorcom. - W rzeczywistości jednak olej opałowy przekazywany był "zespołowi produkcyjnemu", którego członkowie odbarwiali i oczyszczali paliwo oraz wzbogacali poprzez dodanie np. rozcieńczalnika ekstrakcyjnego - wyjaśnił podinsp. Gąska. Kolejnym etapem przestępstwa było wprowadzanie nielegalnie wytworzonego oleju napędowego do obrotu detalicznego. Szefowie grupy wykorzystywali do tego sieć 10 firm - "słupów". Jak wynika ze śledztwa, w firmach tych tworzono fałszywe faktury świadczące o zakupie paliwa od różnych firm, po czym wystawiano dokumentację sprzedaży towaru radomskiej firmie petrochemicznej. By uwiarygodnić proceder, przedsiębiorstwo handlujące olejem napędowym przelewało na konta firm-słupów pieniądze, które były zapłatą za rzekomo kupiony towar. Następnie pieniądze te, już w formie wypłaconej z banków gotówki, wracały do wpłacającego. Firma z Radomia, przez którą przechodziła całość spreparowanego paliwa, sprzedawała go później odbiorcom detalicznym - przede wszystkim właścicielom niewielkich stacji benzynowych w całej Polsce. - O skali przestępczej działalności grupy świadczy kwota wyłudzonej obniżki podatku VAT, którą śledczy oszacowali na ponad 9,5 mln zł. Członkowie grupy "wyprali" kwotę co najmniej 15,5 mln zł - podkreślił rzecznik śląskiej policji. Śledztwo w tej sprawie prowadzi katowicka prokuratura okręgowa. Podejrzanym może grozić nawet 10 lat więzienia. Do tej pory w tej sprawie śląscy policjanci zatrzymali już 31 osób, 15 z nich jest tymczasowo aresztowanych. Policjanci zabezpieczyli, a prokurator zajął na poczet przyszłych kar majątek podejrzanych o wartości ponad 100 tys. zł. Sprawa nadal uważana jest za rozwojową, śledczy planują kolejne zatrzymania. To tylko jedno z aż 23 śledztw paliwowych prowadzonych obecnie przez policjantów z Wydziału PG katowickiej komendy wojewódzkiej. W największym z nich już ponad 200 podejrzanych, ponad 100 z nich zostało aresztowanych. Łączny obrót tych grup przestępczych policjanci liczą w setkach milionów złotych.